@mateosz: a mój się nażarł i zablokowały mu jelita... nie polecam, weterynarz obowiązkowy i pies zamiast walić kloca przez jakiś czas napinał się i "lał wodę" po mieszkaniu. Kilka dni i przeszło, ale co rodzice przeszli, to ich.
Podejrzewam, że większość z was żyła kiedyś na biedaka, ale miałam kilka miesięcy w życiu, gdy po opłaceniu rachunków, mieszkania etc. zostawało mi ok. 100 zł na miesiąc. I wtedy ratował mnie pewien dyskont na literkę "L". Jadłam totalnie niezbilansowanie i jechałam na zupkach chińskich za 62gr, pesto (5zł, słoik starczał na 4 obiady), makaronie za 2,5 zł i nadpsutych warzywkach, z których robiłam zupy oraz ziemniakach, z których można zrobić wszystko.
Podoba mi się pomysł z zakupami z góry za 30zł i podzieleniem tego rozsądnie na poszczególne dni. Zaplanowanie gotowania jak i wykorzystanie tych samych produktów pozwala lepiej wykorzystać te pieniądze, dodając do tego tanie ale smaczne produkty robi się naprawdę ciekawie. Robił już ktoś kiedyś tutaj takie wyzwanie przeżycia za 5zł i to co przygotowywał to była tragedia w porównaniu z tym - makarony z ketchupem, mrożone warzywa, zupki chińskie, wszystko warte
@NeXIcE: Dokładnie, ja wydaję z różowym paskiem 400 zł miesięcznie na jedzenie czyli wychodzi na głowę 7 zł dziennie.
Nigdy nie czułem się nienajedzony, nie próbuję "przeżyć" tylko normalnie jem - czy to spaghetti, czy to jakieś chińskie/meksykańskie żarcie, czy to schabowe, czy to ziemniaki z jajkiem sadzonym z reguły zwykle to na co mam ochotę, a to nie jest tylko kasa no obiad bo lodówkę także wypełniam wędliną jakimiś serami
Komentarze (330)
najlepsze
@KaszFanek: ... pieniążki.
Nigdy nie czułem się nienajedzony, nie próbuję "przeżyć" tylko normalnie jem - czy to spaghetti, czy to jakieś chińskie/meksykańskie żarcie, czy to schabowe, czy to ziemniaki z jajkiem sadzonym z reguły zwykle to na co mam ochotę, a to nie jest tylko kasa no obiad bo lodówkę także wypełniam wędliną jakimiś serami
Hasło reklamowe: Bogate jedzenie za 120 zł na miesiąc !