Dyskoteka - prowadzona przez księdza
Módl się i tańcz. Tak jak w każdym klubie, panuje beztroska atmosfera, gra głośna muzyka. Jednak w przeciwieństwie do tradycyjnych lokali, nie ma alkoholu. Na nietypowy pomysł ewangelizacji wpadli bełchatowscy księża.
- #
- #
- #
- 16
Komentarze (16)
najlepsze
Powiedziałyby Ci, że seks to dopiero po ślubie, bo Bozinka tak nakazuje i co byś zrobił?
Domyślam się, że zaraz napiszesz oburzony, że ja to pewnie wole takie co od razu dają. Uprzedzając odpowiem, że nie.
Ale jak laska przez np 3 lata zanim się pobierzecie, odmawia miłości cielesnej przez jakieś irracjonalne wierzenia w dziadzie na chmurce, to ja dziękuję, ale nie skorzystam.
Dla mnie to nie jest specjalna nowosć. Ja na takich nie bywam, ale w oratorium w mojej parafii tez są dyskoteki organizowane i to od dawna. Jakoś nikt z tym to tvnu nie biegł ;)
moim zdaniem idea jest dobra, bo takie miejsca mogą nauczyć młodych ludzi ze zeby sie bawić nie trzeba być pijanym w 4 wiatry
WYKOP - wg mnie dobra inicjatywa nie ze wzgledu ze boska moc to prowadzi, a dlatego ze ompreza jest bez alkoholu :)
Wielki szacunek należy się księżom, którzy patrzą na otaczającą nas rzeczywistość otwartymi oczami i intrerpretują ją przez Pismo Święte, a nie przez okulary proboszcza (czy innego autorytetu).
Mój przyjaciel z Międzyrzeca Podlaskiego wspomina do dziś księdza ze swojej parafii, który organizował w latach '90-tych koncerty rockowe i metalowe w miejscowym domu kultury, dzięki czemu młodzież miała się gdzie wyszaleć. Nie wiem tylko, czy było tam piwo, ale