Do mojej Almy chodzi Robert Makłowicz, znany krakowski smakosz i krytyk kulinarny. Pan Makłowicz zawsze przychodzi do Almy w butach węgierskich marki Bata (pan Robert jest znanym miłośnikiem przyjaźni polski-madziarskiej), spodniach jedwabnych w kolorze jasnym, białej koszuli oraz uszytej w Budapeszcie na miarę marynarce koloru beż. Twarz jego wygolona wygląda jak księżyc w pełni lub młody cypisek, grzywa zaczesana jest do tyłu, a pan Robert - posiadający 150cm wzrostu przechadzając się po
@kotnaklawiaturze: i mi ;) Atak Chmielu jest akurat zbyt karmelowy ale taki Rowing Jack, gdzie goryczka jest delikatnie kontrowana przez słodycz a całości dopełnia soczyste cytrusowe uderzenie- coś pysznego.
Makłowicz nie jest za dobrym kucharzem, ale bardzo miło prowadzi programy, jest niesamowicie przygotowany (opowiada ciekawostki. jakby 20 lat spędził w danym miejscu) i robi wszystko naturalnie. Bardziej lubię Jego programy, niż jakieś kuchnie molekularne, czy inne mega-wystawne programy restauracyjne, gdzie zamiast normalnego smacznego jedzenia podają jakieś dzieła sztuki (podobno), gdzie na dużym talerzu na środku jest napszczone odrobinę jedzenia a ważniejsze są na około szlaczki zrobione sosem i listek czegoś zielonego...
Wypowiada się o piwie w taki sposób, że człowiek aż chce pójść do sklepu, gdzie jest większy wybór i wydać grubsze pieniądze na różne piwa, by tylko poczuć ten smak... A potem uświadamia sobie, że w portfelu pustki i cieknąca ślinka, to jedyne, co mu pozostaje.
Komentarze (82)
najlepsze
@RomeYY:
Samemu takie piwo robi się za jakieś 2zł. Polecam :)