Dobry wieczór Wypokowiczom,
poznańskie lotnisko Ławica, pomimo że z każdym miesiącem podupada coraz bardziej, hucznie obchodzi w tym roku swoje setne urodziny. Między innymi organizuje konkursy. Jeden z nich wygrałem ja! :)
Nagrodą był bon na 50 zł w serwisie Aero.pl. Fajna rzecz, można wykorzystać na przykład w locie krajowym i polecieć samolotem za cenę pociągu :)
No więc wchodzę na rzeczone Aero, szukam interesującego mnie lotu i znajduję: Poznań - Warszawa za 97 zł. Obok, w zielonym dymku, informują mnie, że to cena ostateczna! Odejmując wygrane pięć dyszek, szykuje się fajny lot za całe
47 zł.
Niestety, za chwilę okazuje się, że serwis dolicza sobie właśnie 50 zł za jego wykorzystanie :) Mój bon mogę więc wykorzystać w toalecie w wiadomym celu. Lot kosztuje już
146 zł, a po wykorzystaniu kuponu - pierwotne
97. Wygrałem konkurs, który pozwala mi na ominięcie opłaty serwisowej.
U konkurencji (pominę nazwę portalu) w dwie minuty znajduję ten sam lot za 86 zł. Dalej nie szukam.
I wiecie co? Wnerwia mnie to. Nie chodzi o te cholerne kilkadziesiąt złotych, bo tyle jeszcze w portfelu posiadam. Chodzi o podejście do klienta, któremu oferuje się nieistniejącą nagrodę, a potem olewa jego zażalenia na fejsbukowym fanpejdżu. Jednym słowem - szukają frajera. Dodaję Aero.pl do krótkiej listy firm, z której usług nigdy nie skorzystam. I odradzam.
Komentarze (84)
najlepsze