Jestem w stanie uwierzyć w to oświadczenie. Sam znam osobę chorą z tak pretensjonalnym stosunkiem do ludzi, że aż trudno to opisać. "Wszystko mi się należy, bo Ty masz w życiu łatwiej."
A teraz takie pytanie, bedac klientami ekskluzywnej restauracji, zamawiacie np. karpia wypatroszonego na wzor przyzadzonej rybki fugu, lub innej potrawki, siedzicie i delektujecie sie ta potrawa, a obok was pies lize sobie wora lub odbyt, to jak reagujecie?!I jest bardziej drastyczna wersja tego pytania: ta sama wykwintna restauracja, umowmy sie ze ta sama dziwna rybka...jestes Ty i ukochana osoba...a obok, na wozku inwalidzkim osoba karmiona przez druga osobe, rozpluwa na lewo i
@erallare: Dopóki nie wchodzą w moją prywatną strefę (tzn zagłuszają mi rozmowę, tudzież rozrzucane żarcie ląduje mi na talerzu), niech sobie robią, co chcą.
Pies może sobie lizać cokolwiek chce, bo jest psem. Gdyby to był człowiek, to może zrobiłbym zdjęcie i wpuścił w Internety.
A z tym rozpluwaniem na prawo i lewo... Proponuję Ci zamienić osobę z wózka na roczne dziecko i odpowiedzieć sobie, jak byś się czuł.
"Sebastian Grzywacz po zacytowaniu mu oświadczenia restauracji Blue Cactus nie mógł powstrzymać się od śmiechu. - Po pierwsze, jak można pomylić labradory z owczarkami niemieckimi. Jeden z naszych psów jest co prawda czarny, ale w niczym, poza czterema łapami, nie przypomina owczarka.
Przebieg wypadków przedstawionych przez Blue Cactusa nazywa żałosną próbą obrony wizerunku restauracji, której pracownicy zachowali się skandalicznie. - Pani witająca tego
Sprawa jest prosta. Restauracja jest pelna, nie ma miejsca, sa same rezerwacje i niewazne czy ktos jest bialy czarny, na wozku, niewidomy, homoseksualny, heteroseksualny, z psem czy bez, po prostu nie ma miejsca i obsluga restauracji ma prawo powiedziec "przykro nam, ale nie ma miejsca".
P.S. Dlaczego wiec narzeczona jednak nie wezwala policji?
@Ahquiel5: @smaczne22centymetry: Nie poniosło go. Od dziecka wychowuję się w środowiskach niepełnosprawnych (od paraplegików, przez niewidomych, po zespół Downa. Mama jest psychologiem i terapeutą i dużo czasu spędzałem u niej w pracy). Dobrze wiem jakimi chamami potrafią być osoby bez upośledzenia umysłowego. Jest właśnie tak jak opisał @Nielubiedrzew. Oczywiście nie mówię tu o wszystkich, ale znaczącej większości. Zwłaszcza wśród tych którzy sami nabawili się upośledzeń (wielcy kozacy skaczący do
Wyborcza kłamie! - Cóż za odkrycie. Nie wiem kto dodaje na Wykop Wyborczą - tzw pożyteczni idioci, czy pracownicy Schechtera. Ja zawsze zakopuję, bo wiem, że z prawdą to nie ma wiele wspólnego.
@infernos: Fronda to, panie kolego, nie pisze prawdy, ona tą prawdę tworzy! Frondę czytamy w postawie zasadniczej. Albo, w ostateczności, na klęczkach :)
@esox: nie bronię wyborczej ale to nie jedyna nierzetelna redakcja, wystarczy przeczytać wypowiedź ratownika i byłego dziennikarza ile redakcji sprawdziło podawane przez siebie informacje
Nie wiem, ile mediów przekazało wiadomości o tragedii w Kozerkach, ale sądzę, że kilkadziesiąt. W tym te największe. A wiecie Państwo, ile redakcji zadzwoniło do dyspozytorni pogotowia, żeby potwierdzić informacje? Trzy. Pozwolę sobie je wymienić, bo to chlubne wyjątki: Polsat, SuperStacja oraz Gazeta WPR.
Kilka lat temu gdy zaczynałem pracować byłem recepcjonista w jednym z warszawskich hoteli. Praca może nie rewelacyjna ale jak na początek dawała radę. Byłem w niej może z tydzień, cały czas uczyłem się obsługi systemu, fakturowania, systemu rezerwacji itp. itd. Nie ogarniałem jeszcze wszystkiego i co oczywiste czasami prosiłem o pomoc koleżankę/kolegę ze zmiany o co nikt nie miał do mnie pretensji, normalna sprawa. Było akurat dużo gości, ogarnialiśmy wszystko w miarę
Jeden z dzialow u mnie w firmie prowadzil przez pare ostatnich lat wsparcie techniczne dla jednego z providerow internetowych. Ogolnie praca agenta takiego wsparcia wiazala sie z codziennym uzywaniem na przemian trzynastu roznych systemow, czesc z nich byly to aplikacje webowe, czesc w oparciu o Citrixa, czesc zas o Jave.
Mielismy w pracy chlopaka, ktory niedowidzil. Mial wiekszy monitor jak tez zainstalowane specjalistyczne
A na fejsie taka gównoburza była na ich fanpejdżu. GW powinna zamieścić teraz jakieś mega wielkie rzucające się w oczy oświadczenie/przeprosiny bo wizerunek restauracji mocno na tym ucierpiał
Komentarze (224)
najlepsze
@suhl: Najlepszym określeniem jest w tej sytuacji "roszczeniowy".
@teh_m: Ja tam przede wszystkim nie zabierałbym takiego dziecka do tego typu resteuracji, chociażby z szacunku dla innych klientów.
Pies może sobie lizać cokolwiek chce, bo jest psem. Gdyby to był człowiek, to może zrobiłbym zdjęcie i wpuścił w Internety.
A z tym rozpluwaniem na prawo i lewo... Proponuję Ci zamienić osobę z wózka na roczne dziecko i odpowiedzieć sobie, jak byś się czuł.
(za GW)
"Sebastian Grzywacz po zacytowaniu mu oświadczenia restauracji Blue Cactus nie mógł powstrzymać się od śmiechu. - Po pierwsze, jak można pomylić labradory z owczarkami niemieckimi. Jeden z naszych psów jest co prawda czarny, ale w niczym, poza czterema łapami, nie przypomina owczarka.
Przebieg wypadków przedstawionych przez Blue Cactusa nazywa żałosną próbą obrony wizerunku restauracji, której pracownicy zachowali się skandalicznie. - Pani witająca tego
@Jarek_P: LOL :) No jak na ulewę się zanosi to ja zawsze wbijam do knajp i mówię "Zaraz będzie padać! dawać stolik!" :)
@Jarek_P:
Tak jakby to mialo jakiekolwiek znaczenie.
Sprawa jest prosta. Restauracja jest pelna, nie ma miejsca, sa same rezerwacje i niewazne czy ktos jest bialy czarny, na wozku, niewidomy, homoseksualny, heteroseksualny, z psem czy bez, po prostu nie ma miejsca i obsluga restauracji ma prawo powiedziec "przykro nam, ale nie ma miejsca".
P.S. Dlaczego wiec narzeczona jednak nie wezwala policji?
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
J.
I tyle w temacie. GW udowadnia, że jest gazetą codzienną - codziennie nierzetelną.
http://www.wykop.pl/link/1674776/media-klamia-ratownik-swiadek-o-niedawnym-wypadku-na-przejezdzie-kolejowym/
[...] Gdy
prawdziwe - data
prawdopodobne - pogoda
kłamstwa - cała reszta ;p
To ja tez dodam cos od siebie.
Jeden z dzialow u mnie w firmie prowadzil przez pare ostatnich lat wsparcie techniczne dla jednego z providerow internetowych. Ogolnie praca agenta takiego wsparcia wiazala sie z codziennym uzywaniem na przemian trzynastu roznych systemow, czesc z nich byly to aplikacje webowe, czesc w oparciu o Citrixa, czesc zas o Jave.
Mielismy w pracy chlopaka, ktory niedowidzil. Mial wiekszy monitor jak tez zainstalowane specjalistyczne