Wykopowa Noc Sucharów - limited edition
![](https://wykop.pl/cdn/c3397993/link_FGCenwbYJukaS36DqooATXjjwnNl97jl,w300h194.jpg)
WYKOPOWA NOC SUCHARÓW! Żeby tradycji stało się zadość, pragnę oficjalnie otworzyć wykopową noc sucharów. Cobyśmy nie z czerstwieli zbyt szybko:>! Udanego sucharzenia!
![](https://wykop.pl/cdn/c3397992/energy19_bprBtPiXrr,q52.jpg)
- #
- #
- #
- #
- 687
WYKOPOWA NOC SUCHARÓW! Żeby tradycji stało się zadość, pragnę oficjalnie otworzyć wykopową noc sucharów. Cobyśmy nie z czerstwieli zbyt szybko:>! Udanego sucharzenia!
Komentarze (687)
najlepsze
Po namyśle udaje się do sklepu zoologicznego.
Pyta się sprzedawcy:
- Proszę pana chciałabym kupić mężowi prezent na urodziny.
Sprzedawca wyciąga spod lady żabę.
Żona zdziwiona pyta:
- Ale co ta żaba robi?
- Doskonale robi loda.
Żona kupiła prezent.
Dała go mężowi.
Po kilku dniach budzi się w nocy.
Męża nie ma w łóżku, światło w kuchni zapalone i słyszy jakiś hałas.
Idzie
Owi rodzice bardzo kochali swojego synka i chcieli mu sprawić przyjemność.
Kiedy zbliżały się piąte urodziny Jasia, zapytali go:
- Jasiu, co chciałbyś dostać na urodzinki? Klocki lego? Dużą koparkę, a może jakąś maskotkę?
A Jasiu powiedział:
- Najbardziej chciałbym dostać trzy żółte kuleczki.
Rodzice pomyśleli, że ich dziecko się wygłupia i kupili mu klocki. Potem Jasio miał komunię, z tej okazji
- Ile za ruchanie?
- A ile masz?
- 20 zł.
- Za mało.
- Dam jeszcze telefon.
Ku...a po krótkim namyśle zgadza się. Po wszystkim klient daje jej 20 zł:
- A telefon? - pyta się ku***
- Pisz: 503...
Poszedł mały Jasio do cyrku i tak się złożyło, że musiał usiąść w pierwszym rzędzie. Rozpoczął się występ i na arenę wychodzi Klaun Szyderca. Podchodzi do Jasia i pyta:
– Jak masz na imię?
– Jasiu.
– A więc Jasiu, czy ty jesteś głową krowy?
– Nie.
– A czy ty jesteś tułowiem krowy?
– Nie.
– A więc Jasiu, ty jesteś dupa wołowa! HAHAHA!!! (zaśmiał się szyderczo Klaun Szyderca).
Smutny
- Boże, jak tu gorąco - mówi pierwszy, na co drugi:
- O ku^wa! Gadający ziemniak!
*"znajdźcie swoją granice" i nalewa dwa piwa.
- To jest mały krok dla człowieka, ale duży dla... Zaraz, co to?
Patrzy, a parę metrów dalej pali się ognisko, przy którym siedzi trzech facetów. Rozmawiają i pieką kiełbaski. Okazuje się, że są to Ukrainiec, Egipcjanin i Polak.
- A wy co tu robicie? - pyta zbity z tropu Armstrong.
- No, ja akurat doiłem krowę i jak pieprznęło w Czarnobylu,
No i dobrze... Patrzy, a tu na drzewku jabłko wisi.
Przepiękne! Zerwał, siadł na ławeczce.
Wokół sielanka.
A - pomyślał - zjem to jabłko...
Nagle zadrżała ziemia, łoskot, dym. Trawnik się rozstępuje, a ze szczeliny wyłazi ogromna dupa, chwyta jabłko i zapada się pod ziemię.
I znowu cisza... Dym opada, mużyk w szoku:
- Co to, k%@?a, było?!
Znowu wstrząs, dym - wyłazi dupa i mówi:
- Antonówka.