W krajach bałtyckich kultura wspólnego śpiewu jest niesamowicie rozwinięta. Nie wiem akurat za dużo o Łotwie, ale poczytajcie o tym, jak Estonia walczyła o niepodległość- nie uczą tego w szkołach, a to fantastyczna historia, bo zamiast przeprowadzać akcje protestacyjne, Estończycy po prostu zbierali się i śpiewali pieśni patriotyczne. Z czasem przerodziło się to w ogromne manifestacje narodowe. Poszukajcie w necie dokumentu "Singing Revolution", tu znalazłam na szybko trailer http://www.youtube.com/watch?v=Fp0h9Z97w1s
Ja podziwiam dyrygenta. żeby zgrać w chórze taką ilość osób trzeba poświęcić masę czasu na próby. Wiem jak to jest od kuchni, bo sama przez dłuższy czas należałam do chóru liczącego ok. 60 osób. Czasem było naprawdę ciężko, no a żeby jechać na jakiś poważniejszy występ siedzieliśmy po 2 godziny co kilka dni. A przypominam że było nas stosunkowo mało - w porównaniu z ilością chórzystów na filmiku. Więc widząc taki łotewski
Komentarze (103)
najlepsze
"Jesteś tym co jesz."
I chóru już nie będzie. Jego trud skończony.
http://pl.wikipedia.org/wiki/L%C4%ABgo
15 789
Czuwaj!
Wykopowe FBI Pozdrawia