Akurat na Polygamii był tekst o najlepszych misjach z GTA - przypadek? :)
PS Pozdrawiam panów redaktorów, którzy rozbijają teksty na dziesiątki beznadziejnych slajdów i kasują komentarze z adresem strony, dzięki której można te slajdy obejrzeć w jednym oknie.
@KochanekAdmina: nie zrozumiałeś, że tu chodzi o posiadanie klasyka w oryginalnej wersji, kupionej dawno temu? a i tak nie masz wszystkich możliwych pozycji, więc phi
powiem wam szczeze, po kilkunastu latach odpalilem gta2 i po prostu jechalem sobie i zapamietam droge gdzie jest czolg od miejsca startowego, a nigdy nie bylem jakis mega fanem gta tylko po prostu zawsze bralem czolg i robilem rozp$!$ :) fajne uczucie ze po tylu latach dalej pamietalem droge do czolgu :)
@bonifacy88: Ja akurat tak samo mam z GTA pierwszą częścią - do dzisiaj idealnie pamiętam układ każdego z 3 miast, wiem jak dojechać do większości sekretów :) Dwójka jakoś mi nie przypadła do gustu, ale też sporo w nią grałem. Jedynka była moją pierwszą grą, którą kupiłem zaraz po nabyciu komputera, katowałem w nią po kilka godzin dziennie (a to wszystko przez brak możliwości zrobienia save między misjami).
w tym trójki - bohater jest, ale jakby go nie było, nigdy nic nie gada
@mnik1: własnie to jest celowe, żeby nie gadał, gdy pojawia się w San Andreas też nic nie gada. cutscenki przeciez w GTA3 były.
Co do przełomu - chyba zależy o czym mówimy. Głównie się jednak patrzy na przełom technologiczny, a co za tym idzie - sposobu rozgrywki. Dołożyć dialogi, motory i takie tam między GTA3/VC to
GTA aż do części trzeciej to w sumie wesoła rozróba, w której fabuły tyle, co kot napłakał, od VC widać zaś stopniową ewolucję - fabuła zaczyna robić się sensowna i to właśnie na nią zaczyna się kłaść główny ciężar rozgrywki, świat staje się nieco bardziej realistyczny (ale bez przesady), misje typu "lol, zabij 100 ludków rakietnicą" praktycznie znikają lub
Komentarze (130)
najlepsze
PS Pozdrawiam panów redaktorów, którzy rozbijają teksty na dziesiątki beznadziejnych slajdów i kasują komentarze z adresem strony, dzięki której można te slajdy obejrzeć w jednym oknie.
A potem jarają się ile to ich strona ma wejść. Dziennikarskie gadziny.
A sam artykuł nie dość, że porozbijany na strony to i słaby. Misja z tego wykopu pojawiła się w komentach.
Nawet te kremówki po maturze tak nie smakowały, jak to GTA w czasie religii.
a tylko dwa lata różnicy..
@mnik1: własnie to jest celowe, żeby nie gadał, gdy pojawia się w San Andreas też nic nie gada. cutscenki przeciez w GTA3 były.
Co do przełomu - chyba zależy o czym mówimy. Głównie się jednak patrzy na przełom technologiczny, a co za tym idzie - sposobu rozgrywki. Dołożyć dialogi, motory i takie tam między GTA3/VC to
@Kozzi: Której serii? ;)
GTA aż do części trzeciej to w sumie wesoła rozróba, w której fabuły tyle, co kot napłakał, od VC widać zaś stopniową ewolucję - fabuła zaczyna robić się sensowna i to właśnie na nią zaczyna się kłaść główny ciężar rozgrywki, świat staje się nieco bardziej realistyczny (ale bez przesady), misje typu "lol, zabij 100 ludków rakietnicą" praktycznie znikają lub
Samo GTA 2 miało tyle smaczków. Koncepcja gangu wariatów w pierwszym mieście, ta właśnie misja z hot-dogami, "Jesus Saves"...