Jak patrzę na te jego wyczyny na desce etc., to wychodzi na to, że ten pies ma bardziej rozrywkowe życie, niż ja... coś ewidentnie jest ze mną nie tak :]
Czekam na głosy kociarzy, którzy stwierdzą, że koty są inteligentniejsze, bo myślą samodzielnie i nie dałyby się tak zrobić... Podobnie jak chomiki :-) (od red.)
@intruzzz: moja kotka generalnie stosowała podobne tricki, ale na domownikach: "głaskaj mnie", "przytul", "weź na ręce", "JEŚĆ", "wsadź mnie na górę - do szafy skoro ją otworzyłeś" (a potem: "zabierz", chociaż zazwyczaj słychać było tylko łup - skaczącego na podłogę 6 kg mruczenia), "chodź się bawić", "KUPA w kuwecie - posprzątaj", "cześć", "pokaż co masz w ręce - inspekcja!", "ten fotel jest mój". Robiła to z taką gracją, że nawet goście rozumieli i z uśmiechem słuchali kociska, które miało definitywnie charakterek. Maine coony to strasznie inteligentne koty + a na dodatek straszne przylepy.
Przykładowo ona bardzo dobrze rozumiała, że trzeba ją czesać i mimo że ją to męczyło pozwalała na to - i gdy coś było nie tak, to pacała łapką; a nie drapała do krwi. O wielkiej miłości do domowników nie wspominam - po powrocie do szkoły czekało na mnie kocisko, które nawet rąk mi dobrze nie dało wymyć, a chciało się bawić czy wleźć na kolana i mruczeć - jak traktor. (tak jak pisałem, był to maine coon - pamiętam jak ją przynieśli do domu rodzice, maleńkie kociątko, które ledwo mieściło mi się w rękach; po roku kot, po 2 latach spore kocisko, po 3-4 - wielki zwierz, który mruczał jak traktor :D Już nie wspominam, że optycznie była wielgachna, bo mimo 6kg wagi, ilość realnego kota w kocie była względnie niewielka - większość stanowiło aksamitne futro).
Dużo zależy też od samego zwierzęcia - jego charakteru i inteligencji; niektóre zwierzęta są inteligentniejsze od innych; przykładowo moja kotka np. RAZ łapą pacała telewizor (jak ładowała się gra z atari i leciały jakieś napisy; miała wtedy rok -> postukała kilka razy, stwierdziła, że to idiotyczne (przynajmniej taką miała minę) i już nigdy więcej nie powtarzała); z kolei kotka babci... z uporem maniaka stukała w ptaki na ekranie telewizora z nadzieją, by je
@intruzzz: Prawdziwi kociarze Ci powiedzą, że są tak samo inteligentne. To wszystko zależy od właściciela. Przecież pies sam też nie uczy się sztuczek :)
Pani kazała uczniom do szkoły przynieść zwierzątko które potrafi coś niezwykłego. Jaś przynosi węża. Łapie go za koniec ogona wywija nim w powietrzy i uderza o ławkę a wąż:
Komentarze (69)
najlepsze
Przykładowo ona bardzo dobrze rozumiała, że trzeba ją czesać i mimo że ją to męczyło pozwalała na to - i gdy coś było nie tak, to pacała łapką; a nie drapała do krwi. O wielkiej miłości do domowników nie wspominam - po powrocie do szkoły czekało na mnie kocisko, które nawet rąk mi dobrze nie dało wymyć, a chciało się bawić czy wleźć na kolana i mruczeć - jak traktor. (tak jak pisałem, był to maine coon - pamiętam jak ją przynieśli do domu rodzice, maleńkie kociątko, które ledwo mieściło mi się w rękach; po roku kot, po 2 latach spore kocisko, po 3-4 - wielki zwierz, który mruczał jak traktor :D Już nie wspominam, że optycznie była wielgachna, bo mimo 6kg wagi, ilość realnego kota w kocie była względnie niewielka - większość stanowiło aksamitne futro).
Dużo zależy też od samego zwierzęcia - jego charakteru i inteligencji; niektóre zwierzęta są inteligentniejsze od innych; przykładowo moja kotka np. RAZ łapą pacała telewizor (jak ładowała się gra z atari i leciały jakieś napisy; miała wtedy rok -> postukała kilka razy, stwierdziła, że to idiotyczne (przynajmniej taką miała minę) i już nigdy więcej nie powtarzała); z kolei kotka babci... z uporem maniaka stukała w ptaki na ekranie telewizora z nadzieją, by je
http://www.youtube.com/watch?v=puYANVYxPys
-sssssssssssss
Pani mówi do Jasia:
-Ale
-kua (takie kwa/kua. jak się opowiada to ma sens)
i nic. No i jasiu, przecie ona nic nie robi. Jasiu ją szturchnął a
Już widzę kota, jak każe mu zrobić jakąś sztuczkę:
Lysy mu nie jest do niczego potrzebny, a musi sie z nim hajsem dzielic :/