Uciekinier, słabeusz i "przegrany". Żołnierz korporacji, który został surferem
– Odchodzę, jadę na Dominikanę – powiedział do swojego szefa Jacek Gadzinowski. Nie odpowiadała mu rola demiurga, korporacyjne absurdy i używki jako metoda na codzienność.
patrycjapetit z- #
- 2
Komentarze (2)
najlepsze