Postanowiłem przedstawić szerszej publiczności jak obecnie wygląda sytuacja z biletami i miejscówkami w pociągach.
Co prawda jest to od jakiegoś czasu ale mnie dotknęło to dopiero teraz.
Jakiś czas temu PKP a dokładniej Grupa Intercity dumnie (i chyba nawet na konferencji) ogłosiła że w pociągach ekspresowych nie będzie już biletu + osobnego kwitka na miejscówkę, podobnie obecnie jest z pociągami TLK czyli pospiesznymi, mamy bilet i od razu na nim miejsówkę!! Super ekstra wszyscy się cieszą, kolej napawa dumą że zrobiła milowy krok na przód.
Czyli mamy wszystko na jednym bilecie i to nie tylko w ekspresach ale i pociągach TLK.
A oto jak wygląda sytuacja z biletami okresowymi:
- kupuję bilet jak zawsze
- na każdy dzień drukowany jest mi kwitek z miejscówką, to oznacza że jeżdżąc do pracy ok 22 dni w miesiącu mam 22 kwitki którę jesli chcę mieć miejscówkę muszę nosić przy sobie (albo i nie muszę ale wtedy muszę pamiętać żeby zabierać codziennie nowy), ew. wrzucić w segregator
- na dworcach niechętnie drukują kwitki na cały miesiąc od razu, zazwyczaj na tydzień ale wtedy muszę pamiętać i biegać co tydzień po kwitki i ew. stać w kolejce aż pani wydrukuje każdy jeden papierek pojedynczo!
- ogólnie to chcieliby drukować je na jeden dzień na przód czyli codziennie kolejka do kasy i heja poproszę świstek na miejscówkę
- podobno mogę dziś wziąć nawet 30 kwitków (o ile pani w okienku będzie się chciało wydrukować) a jutro iść po kolejne 30 np. dla kolegi (tu uwaga na miejsćówce jest pisany nr biletu ręcznie ale nikt tego nie sprawdza więc mogę mieć na 1 pociąg i z 10 miejscówek)
- zakładając że wydrukowanie 1 kwitka trwa tylko 30 sekund (a trwa dłużej - uwieżcie) to wydrukowanie powiedzmy tych 22 kwitków trwa minimum 11 minut, nie wspominając o ilości papieru którym można w piecu potem palić albo się podcierać
- z tego co wiem kwitek z miejscówką NIE GWARANTUJE tego że będziemy siedzieć! bo gdzieś na początku trasy np. W Szczecinie ktoś dostanie miejsce 55 aż do Krakowa a ja na trasie np. z Poznania mogę dodstać ten sam numerek.
- oczywiście biletów i tak jest sprzedawanych więcej niż miejsc
Gdzie tu sens, gdzie logika, ja wiem że to PKP no ale ludzie aż za gardło mnie łapie... By żyło się lepiej...