Jak sie planuje drogi rowerowe w Holandii
Rowerzysta w Holandii może zazwyczaj podążać w sposób bardziej bezpośredni przez miasta niż zmotoryzowani.

- #
- 138
Rowerzysta w Holandii może zazwyczaj podążać w sposób bardziej bezpośredni przez miasta niż zmotoryzowani.
Komentarze (138)
najlepsze
Chyba z przerwą na kawę
Utrecht - mała pipidówka, a zakorkowanie jak w Nowym Jorku.
Ja podziękuję.
nie o to chodzi. w miastach ze stara zabudowa, nie ma miesjca na jedznie po 20 30m 40m szerokosci jak JP 2 w Warszawie. paredziesiat lat temu probowano burzyc kamienice ( w wawie takze po wojnie sic!) zeby budowac drogi. Doprowadzilo to jedynie do korkow na nowo powstalych drogach. Jedyne wyjscie to przenzaczyc te drogi na komunikacje miejska i rowery gdyz zajmuja one zdecydowanie mniej miejsca. Tak zrobiono w Holandii
O ile lubię jeździć na początku wiosny i jesienią (a nawet bezśnieżną zimą), o tyle pełna wiosna i lato są straszne. Pojawiają się
Widzę, że zebrałem parę minusów - cóż poradzę, taki mam pogląd na tę sprawę. Nie ma frajdy w jeżdżeniu w peletonie, gdzie każdy może skręcić wszędzie bez patrzenia, co robią inni. A dla mnie jazda na rowerze to
Ale po pierwsze znajomy powiedział, że ścieżki rowerowe są odśnieżane w pierwszej kolejności, a po drugie nie ma kar dla rowerzystów jeżdżących po alkoholu (co uważam za główny powód tak dużej ilości rowerzystów w Danii :D).
Opowiedział nawet historię jego znajomego, który po pijaku wpadł do rowu i nie był w stanie z niego
Utrecht 3133 os./km²
Warszawa 3309 os./km²
myślę, że raczej kwestia mentalności.
Utrecht 99,32 km²
Warszawa 517 km²
może nie tylko.
nie udawaj że nie wiesz, podpowiadam załączonym zdjęciem
@mmmick3y:
raz ze płasko a dwa że te rowery tam jednak kradną, dużo prościej jest mieć jakieś pędzidło holenderskie za pare euro i sie o nie nie martwic niż wyśrubowanego górala na szimanochach którego ci zwiną sprzed sklepu i nie będziesz miał jak wrócic do domu