@Belzebub: Najpierw przygotowują się zbierając łatwopalne rzeczy w jedno miejsce by łatwiej je ochronić. Starają się oszczędzać wodę i pozwolić wypalić się wszystkiemu co jest w pobliżu.
Chwali właściciela że drzewa w okolicy domu nie mają suchych gałęzi bo ogień wypala ściółkę a nie zdąży zająć drzew. Na koniec wygaszają co zostało i jadą na następną akcję. Całość trwała dwie i pół godziny.
Państwowa straż pożarna to to pewnie nie jest. Jakoś nie chce mi się wierzyć, że skoro pożar pochłonął prawie 500 domów, to pilnowali by tak pojedynczego żeby się nie zajął.
@hellah: Dlaczego nie? Uratowali jeden i jadą do następnego. Co mieli zrobić? Powiedzieć "już i tak dużo się spaliło to jeden dom w tę czy w tamtą stronę nie robi różnicy, Johnny podaj pączki"?
@niegrzeczny_zen: a polacy to niby k@%$a nie budują się na zalewowych nonstop i nie zalewa ich co rok-dwa lata, potem płacz o odszkodowania, że oni nie wiedzieli i że ich dobytek odpłynął? nie bądź śmieszny, tam w takim domu bliskość lasu i widoki mogą rekompensować częściowo zagrożenie, ale wybudowanie domu na terenie zalewowym, brak własnego zabezpieczenia a potem płacz, że mnie pobliska rzeka zalewa jest trochę śmieszne
Komentarze (20)
najlepsze
Chwali właściciela że drzewa w okolicy domu nie mają suchych gałęzi bo ogień wypala ściółkę a nie zdąży zająć drzew. Na koniec wygaszają co zostało i jadą na następną akcję. Całość trwała dwie i pół godziny.
@Rogacz: Zdanie klucz o które mi chodziło. Dziękuję :)
budują domy w terenach które mają wpisane w swą naturę pożary. ale cóż bogatemu nie zabronisz
później zdziwienie czemu pożary są co roku.....