@HaczuPikczu: Może to tylko wyjątek od reguły, ale stamtąd skąd pochodzę to ochotnicy kojarzą się tylko z chlaniem wódy. Ba, podobno kiedy wódka się schłodzi to się wzywają syreną do bazy. Może to negatywne podejście wynika też ze skojarzenia z Panem Waldkiem, co się niczego nie boi i wszędzie kręci swoje lody.
@manieq88: Masz rację. Trzeba też zwrócić uwagę na to, jakie są obsady w jednostkach PSP - w jednostkach powiatowych 8 - 10 osób na zmianie to norma. To obsada jednego średniego samochodu gaśniczego (6 osób) + ewentualnie ciężki/specjalistyczny (2 - 3 osoby). Bez jednostek ochotniczych byłoby kiepsko, zwłaszcza w sytuacjach takich, gdy w jednym momencie potrzebne są duże siły i środki, jak np. przy powodzi, pożarach lasów itd. Jasne - zdarzają
Takie zachowanie motywuje i zachęca do pracy. Co innego jeśli ktoś kradnie Ci pompę link , drwi albo wykrzykuje niepochlebne teksty.. chociaż same zarobki też mają zapewne spory wplyw
@SGajusz: Coś w tym jest. Szkoda tylko, że tak często słyszy się wypowiedzi policjantów (anonimowe) o tym, że przełożeni każą im stawiać mandaty, mają zakaz pouczania i obowiązek wyrobienia iluśtam mandatów dziennie.
Inna sprawa, ostatnio jakiś policjant pobił trzynastolatkę i groził jej gwałtem. To był jego niepierwszy raz z podobną sytuacją.
Kolejna sprawa - Coś się dzieje, jakaś rozróba, dzwonisz - albo się nie dodzwonisz albo patrol nie przyjedzie. Ale za
W Polsce też jest spory szacunek do straży, szczególnie u starszych osób.
Po ostatniej nawałnicy, gdy byliśmy usuwać jej skutki to taka starsza pani w okolicy 80 lat przyniosła nam jakąś nalewkę i setkę. Musieliśmy odmówić gdyż na służbie pić nie można.
Komentarze (53)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Inna sprawa, ostatnio jakiś policjant pobił trzynastolatkę i groził jej gwałtem. To był jego niepierwszy raz z podobną sytuacją.
Kolejna sprawa - Coś się dzieje, jakaś rozróba, dzwonisz - albo się nie dodzwonisz albo patrol nie przyjedzie. Ale za
Po ostatniej nawałnicy, gdy byliśmy usuwać jej skutki to taka starsza pani w okolicy 80 lat przyniosła nam jakąś nalewkę i setkę. Musieliśmy odmówić gdyż na służbie pić nie można.