Jestem dość blisko związany z samorządem i mogę wam tylko powiedzieć, że jest to swego rodzaju testowanie wytrzymałości społeczeństwa. To społeczeństwo, które teraz pomstuje i buntuje się przeciwko kilkukrotnej, bezsensownej podwyżce za obsługę odpadów komunalnych - już za kilka, kilkanaście miesięcy nie będzie w ogóle o tym pamiętało. Setki milionów złotych (o takich kwotach mówimy w skali kraj) pójdą w niepamięć ponieważ jest to tylko urabianie społeczeństwa przed kolejną daniną - podatkiem katastralnym.
Polskie społeczeństwo ma jedną charakterystyczną cechę, która w sposób istotny oddziela go od innych społeczeństw - po prostu nie pamięta. Gdyby spytać przeciętnego Polaka kiedy była ostatnia powódź stulecia - 99% nie będzie potrafiło wskazać roku z błędem +/- 10 lat. Oczywiście Ci sami ludzie nie będą zaprzątali sobie głów problemami budowy zbiorników retencyjnych. Ale to tak na marginesie.
W momencie kiedy społeczeństwo ochłonie - nadejdzie kolejna danina - tym razem nieporównywalnie większa - podatek katastralny, który de facto będzie wywłaszczał ludzi z ich własnych nieruchomości. Oczywiście rząd sprytnie "opakuje" kwestię nowego obciążenia w unijne przepisy i ludzie - Ci, którzy wybrali jednak Polskę - zaczną płacić.
1. Tak na logikę posortowane śmieci powinny mieć w najgorszym wypadku taka sama cenę wywozu jak nieposortowane. Cena przewozu ta +- taka sama a dochodzi jeszcze materiał nadający się łatwo do przetworzenia.
2. Artykuł próbuje przedstawić właścicieli domków jednorodzonych jako grupę uprzywilejowana. Bajki oni tez płaca więcej.
W artykule jest mowa o zrównaniu opłat za wywóz śmieci. Mieszkam w jednorodzinnym domu na obrzeżach Wrocławia, osiedle małe parę porozrzucanych domków dojazd drogą nie utwardzoną, więc teoretycznie wejście tej ustawy powinno spowodować że za śmieci będę płacił mniej ale nic z tego opłata wzrosła trzykrotnie. Chyba że czegoś nie rozumiem :-/
Teoretycznie mam znajomego, owy znajomy segreguje i sprzedaje plastik, metal i butelki szklane. Wszystkie odpadki biologoczne beztlenowo przerabia na popiół i nawozi nim ogród. Śmieci ma może kubeł na rok.
No może bez przesady ale wychodził średnio 1 worek śmieci na miesiąc (czasem było to worek co 2 tygodnie a czasem co 2 miesiące). Opłata za wywóz śmieci była wliczony w cenę specjalnych worków które się kupowało w osiedlowym sklepie.
Papier, tektura i drewno było zbierane do palenia na
Dlaczego? To proste. Dlatego, że urzędasy zapewniły firmom monopol, teraz w ramach "wdzięczności" trzeba będzie zapewnić parę wziątek i posad dla pociotków, co sporo kosztuje.
Otóż gmina (miasto) szacuje łączny koszt wywozu śmieci a następnie dzieli go przez ilość mieszkańców gminy (miasta). [...] Dopiero później, właściciele wszystkich lokali w mieście zobowiązani są do wypełnienia tzw. deklaracji śmieciowych, w których deklarują ile osób zamieszkuje ich lokal. [...] okazało się, iż stolicę zamieszkuje jedynie... 600 tysięcy ludzi.
No więc panie @hermetyk. I kto miał rację? Szczekaj pan.
Dla niewtajemniczonych. Dyskusja dotyczyła wyższości opłaty wg zgłoszonych osób
To ja zadam pytanie: Po co? Skoro ta ustawa powoduje tyle negatywnych skutków, to po co ją wprowadzać? Zwiększy się bezrobocie, zwiększą się podatki, biurokratyczny potwór się rozrośnie, jedyne co zmaleje, to zasobność portfela... a ja wciąż sobie zadaję pytanie: Po co? Komu zależy na tym, żeby ludzie, którym do tej pory się dobrze żyło tak jak było z tymi śmieciami, mieli jeszcze bardziej przesrane?
szkoda, że nie wspomniano tutaj o gminach które przyjęły zasadę "od powierzchni lokalu". W ten oto sposób, moja mama która wytwarza 1 worek śmieci na tydzien zapłaci tyle samo, co 6 typów mieszkających obok, którzy co 2 dzień wystawiają 2 worki pełne śmieci przed drzwi.
@qwertyu: a ja proponuję rewolucyjną metodę opłaty za wywóz śmieci, która polega na wyznaczeniu wysokości opłaty na podstawie objętości i masy wywiezionych odpadów
a ja proponuję rewolucyjną metodę opłaty za wywóz śmieci, która polega na wyznaczeniu wysokości opłaty na podstawie objętości i masy wywiezionych odpadów
Komentarze (78)
najlepsze
Polskie społeczeństwo ma jedną charakterystyczną cechę, która w sposób istotny oddziela go od innych społeczeństw - po prostu nie pamięta. Gdyby spytać przeciętnego Polaka kiedy była ostatnia powódź stulecia - 99% nie będzie potrafiło wskazać roku z błędem +/- 10 lat. Oczywiście Ci sami ludzie nie będą zaprzątali sobie głów problemami budowy zbiorników retencyjnych. Ale to tak na marginesie.
W momencie kiedy społeczeństwo ochłonie - nadejdzie kolejna danina - tym razem nieporównywalnie większa - podatek katastralny, który de facto będzie wywłaszczał ludzi z ich własnych nieruchomości. Oczywiście rząd sprytnie "opakuje" kwestię nowego obciążenia w unijne przepisy i ludzie - Ci, którzy wybrali jednak Polskę - zaczną płacić.
W
@atpl77: bo Polak wytrzyma podwyżkę do 10x byleby sąsiad miał podobną.
Komentarz usunięty przez moderatora
2. Artykuł próbuje przedstawić właścicieli domków jednorodzonych jako grupę uprzywilejowana. Bajki oni tez płaca więcej.
@fhrh: Cała ta sprawa, wg. mnie to próba rozegrania w Polsce, znanego, włoskiego "modelu biznesowego".
Beneficjenci to mafia oraz skorumpowani politycy i urzędnicy. Pytanie tylko co to za
Tu akurat dali mocno ciała. Opłaty w większości miast są zróżnicowane: inaczej płacą mieszkańcy bloków a inaczej domów. Ale reszta już się zgadza.
No może bez przesady ale wychodził średnio 1 worek śmieci na miesiąc (czasem było to worek co 2 tygodnie a czasem co 2 miesiące). Opłata za wywóz śmieci była wliczony w cenę specjalnych worków które się kupowało w osiedlowym sklepie.
Papier, tektura i drewno było zbierane do palenia na
@Kulek1981: A praktycznie masz znajomych? :D
No więc panie @hermetyk. I kto miał rację? Szczekaj pan.
Dla niewtajemniczonych. Dyskusja dotyczyła wyższości opłaty wg zgłoszonych osób
Ja nie muszę. To tacy geniusze jak ty spowodowali, że opłata jest zawyżona o 100% a w Warszawie mieszka 600 tys. osób.
@Idi0ta: E... głupota. Pomyśleli politycy.