Z moich obserwacji wynika, że odczuwanie, lub świadomość istnienia boga dotyczy bardzo niewielkiej liczby osób. Pozostali deklarują bycie osobą wierzącą ponieważ działa tu znany mechanizm zaangażowania i konsekwencji. Nikt nie chce być oceniony jako osoba niekonsekwentna w swoim działaniu, poglądach czy rozumowaniu, a zapytanie kogoś o wiarę automatycznie pociąga tok myślowy w rodzaju:
1. Jestem osobą wierzącą, czy nie?
2. Czy to, że dotychczas uczestniczyłem w obrzędach religijnych (msze, modlitwa) było udawane
Bóg nie kara nas za grzechy, odwracając się od Niego sami wpadamy w tarapaty.
Uprzedzając (jak sądzę) kolejne pytania: Bóg nie odpowiada za Hitlera, Stalina, Brevika i całą resztę... Każdy z nas ma wolną wolę, a oni (nie Bóg) dokonali wyboru...
Komentarze (36)
najlepsze
1. Jestem osobą wierzącą, czy nie?
2. Czy to, że dotychczas uczestniczyłem w obrzędach religijnych (msze, modlitwa) było udawane
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
Uprzedzając (jak sądzę) kolejne pytania: Bóg nie odpowiada za Hitlera, Stalina, Brevika i całą resztę... Każdy z nas ma wolną wolę, a oni (nie Bóg) dokonali wyboru...
Edit: Trochę czasu poszło, gdzie moje minusy :-)
Wpis ma charakter prewencyjny ^^
"Ojcze nasz, któryś jest w niebie
święć się imię Twoje;
przyjdź królestwo Twoje;
bądź wola Twoja "
Modlimy się o spełnienie woli Bożej, bo tak byłoby dla nas najlepiej.
Co nie zmienia faktu, że i tak pozwala nam robić swoje ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Edit: Cały czas piszę z perspektywy katolika, szanuję inne (nieinwazyjne i chore) poglądy, ale nie chce mi się formy wypowiedzi zmieniać...