@Ja_prawie_nie_klamie: tak się składa, że widziałem ten odcinek z siostrzeńcami w TV. Dzieciaki tego nie skumały w ten sposób, ale ja zaliczyłem WTF :D
@pandinozaur: Flapjack jest niesamowity. Ale mam wrażenie, że niewielu ludzi o nim wie, mimo że poziom humoru i pokręconych scen w tej kreskówce jest na bardzo wysokim poziomie. Ale łatwiej narzekać, że dobre kreskówki na CN się skończyły.
To jest naprawdę dobra kreskówka, obok Fineasz i Ferba te dwie naprawdę dają radę. A że są na kanale Disneya, nie widzę problemu. Przy tych kreskówkach pośmieje się i dziecko i dorosły, chociaż odbiorą ten serial zupełnie inaczej, i chociaż zostanę pewnie zaraz zjechany przez fanów Królewny Śnieżki, sierotki Marysi i całej reszty klasycznego Disneya z pitu pitu o miłości, poświęceniu i wartościach, to uważam że to też jest dobry kierunek i
@MistrzuYoda: Widziałem kilka odcinków, i fakt kreskówka przyjemna. Tylko tak samo jak Adveture Time, powinna być oglądana najlepiej w oryginalnym języku, voice acting jest naprawdę świetny... Czasem mam wrażenie że jak ogląda się coś w pełni po polsku że gdzieś traci się część żartów bo zostały one albo złagodzone albo spolonizowane.
I MLP, i AT, i GF są na swój sposób dobre. Tylko każda kreskówka pociąga czym innym, prosta sprawa. Porównujemy sobie ludzi, że ten ogląda kucyki, a samemu się ogląda inne kreskówki. Wporzo. Tylko jest tak, że ta skala jest bardzo szeroka. Równie dobrze mógłbym prezentować spojrzenie, że jakiekolwiek kreskówki w zainteresowaniach dorosłego człowieka to już zdziecinnienie, i na wszystkich was sobie bym używał. A co,
Zagraniczny program "dla dzieci i młodzieży". Gdyby u nas na koncesjonowanym programie w Polsce coś takiego się pojawiło, to najpierw ujrzelibyśmy pewnie informacje o lokowaniu produktów, dany odcinek i komentarze na ten temat na różnych stronach.. Kiedyś bajki były lepsze, nie to co teraz.
@drzpamer: Nie lepsze, tylko inne. Nasi rodzice, dziadkowie patrząc na nas też mówili: "Co z tą dzisiejszą młodzieżą. Świat się zmienia i nie można być skostniałym "wapniakiem". Jest inne podejście do życia, seksu, narkotyków. A czy gorsze? Okaże się za parę lat. Nasi "starzy" też myśleli, że gorsze. A czy jesteśmy tak bardzo od nich inni?
@Queze: Kiedyś nie było facetów w spodniach rurkach, guido i innych quasipedziów na których zresztą z jakiegoś powodu lecą bezmózgie kobitki.
Młodzi ludzie, do których w sumie jeszcze mogę się zaliczać to naprawdę straszny syf.
Mówicie, jak się niewiele zmieniło. A tymczasem w XIX wieku ministrowie i książęta, ludzie z masą władzy i kasy gotowi byli ryzykować życiem w pojedynku o honor. Że pojedynki były głupie? Owszem. Ale dla tych ludzi
Mnie rozp#%!#%#a, że jak komuś mówię, że biorę amfę i kokę (co jest nieprawdą) to każdy uważa, że powinienem się leczyć. Natomiast, kiedy zakochałem się i nie spałem po nocach i miałem jazdy dopaminowe to wszyscy się oburzali, że jestem ćpun i co ja biorę. Do ludzi trudno dotrzeć z tekstami w stylu, że zakochanie wpływa na produkcję amfetaminy i kokainy, która jest substancją naturalną produkowaną gdzieś w głowie u osoby w
Komentarze (149)
najlepsze
@MistrzuYoda:
a co to za dziewczynka jest?
Moze wrócił z emigracji ;p
I MLP, i AT, i GF są na swój sposób dobre. Tylko każda kreskówka pociąga czym innym, prosta sprawa. Porównujemy sobie ludzi, że ten ogląda kucyki, a samemu się ogląda inne kreskówki. Wporzo. Tylko jest tak, że ta skala jest bardzo szeroka. Równie dobrze mógłbym prezentować spojrzenie, że jakiekolwiek kreskówki w zainteresowaniach dorosłego człowieka to już zdziecinnienie, i na wszystkich was sobie bym używał. A co,
http://www.youtube.com/watch?v=U008nGT0eww
@drzpamer: Nie lepsze, tylko inne. Nasi rodzice, dziadkowie patrząc na nas też mówili: "Co z tą dzisiejszą młodzieżą. Świat się zmienia i nie można być skostniałym "wapniakiem". Jest inne podejście do życia, seksu, narkotyków. A czy gorsze? Okaże się za parę lat. Nasi "starzy" też myśleli, że gorsze. A czy jesteśmy tak bardzo od nich inni?
Młodzi ludzie, do których w sumie jeszcze mogę się zaliczać to naprawdę straszny syf.
Mówicie, jak się niewiele zmieniło. A tymczasem w XIX wieku ministrowie i książęta, ludzie z masą władzy i kasy gotowi byli ryzykować życiem w pojedynku o honor. Że pojedynki były głupie? Owszem. Ale dla tych ludzi
:)