Za dzieciaka ułożyłem zapałki na tej takiej małej świeczce z metalową podstawką (oświeci mnie ktoś, jak to się nazywa?) tak, że płomień nie gasł. Wosk się roztopił i zaczął pryskać po kuchni. No to woda w ruch. Jak nie pierdykło! Ogień po sufit, później pozostało tylko malowanie. Dobrze, że szybko naprawiłem swój błąd i jakimś naczyniem nakryłem ogień.
Ciekawe jak by działała mieszanka koktajlu mołotowa z olejem i wodą. Choć pewnie nie miało by to realnego uzasadnienia bo olej najpierw trzeba rozgrzać
@lukaszwasyl: Po co woda? Dobry koktajl mołotowa to benzyna zmieszana z olejem (proporcje 3:2) - pali się długo i bardzo dobrze trzyma się powierzchni, na którą padnie mieszanka.
@pogodynek: Niepoprawnie a właściwie nielogicznie. "Nigdy nie jest za dużo takich informacji" to nie to samo co "nigdy nie jest za mało takich informacji".
@kranu: Bardzo rozgrzany olej zacznie strzelać dość intensywnie. Nie mówię o sprawdzeniu stopnia jego rozgrzania, tylko o temperaturach porównywalnych do już palącego się oleju.
I ojjj już nie przesadzam, tylko ścianę w kuchni mam do malowania. Zapraszam niedowiarków do przetestowania :D
Komentarze (111)
najlepsze
I ojjj już nie przesadzam, tylko ścianę w kuchni mam do malowania. Zapraszam niedowiarków do przetestowania :D
Komentarz usunięty przez moderatora