Spór o prawa autorskie nie dotyczy wolności? Korporacje chcą, byśmy tak myśleli
Współczesny spór o prawa autorskie nie dotyczy wolności, ale obrony modeli biznesowych opartych na piractwie - taką tezę przedstawia Wojciech Orliński na łamach Gazety Wyborczej. Czy w takim razie czytanie książek dzieciom jest pirackim modelem biznesowym?
andrzej-zejdler z- #
- #
- #
- #
- #
- 27
Komentarze (27)
najlepsze
Wprowadzic tez nalezy przymus zakupu ksiazek w takiej ilosci, jakiej mamy osob pod naszym adresem. Moze w ten sposob zapanuje sie nad tym bestialskim pirackim zwyczajem czytania jednego egzemplarza przez wiecej niz jedna osobe.
Zastanawiam się też czasem, jak wyglądałyby dziś Chiny (a w konsekwencji kupujący towary chińskiej produkcji świat) gdyby nie hurtowa "kradzież" technologii i wiedzy w tym kraju.
Korporacje to zło, ale ludzie też, bo gdyby nie oni to korporacji by nie było. To że korporacje wymuszają takie prawa to cały czas tylko i wyłącznie ślepa chciwość i chyba bezradność w poszukiwaniu działających rozwiązań.
Doppelgänger (gość) pisze: May 5, 2012 12:24:43 AM
Coz za doskonaly material propagandowy. Pewnie za trudne byloby ukazanie drugiej strony medalu. Material piracki bywa lepszy od oryginalu, ale co z tego jak wytwornie czesto maja to gdzies. Na sile forsuja prawa, z ktorych tylko oni beda miec korzysci a wcale nie poprawi to jakosci ich produktow. Z jakiej racji mam akceptowac fatalna jakosc napisow w kinach lub na plytach DVD? Nie bede goloslowny wiec podam dwa przyklady. Bylem zszokowany gdy filmowi Idy Marcowe towarzyszyly nie wyrazne napisy przez wieksza czesc seansu w kinie. Bylem jeszcze bardziej zdziwiony gdy moja oryginalna kopia Jablek Adama (kupiona w media markcie)miala nieprawidlowa synchronizacje napisow przez okolo pierwszych 20 minut filmu. Nie trudno znalezc liste firm popierajacych projekty takie jak te wspomniane na poczatku artykulu. Ten bezczelny korporacjonizm od dawna dazy do tego by nas osuszyc jak tylko sie da a wzamian dac postarzony produkt. Sam nie jestem w pelni obiektywny, ale wy jako dziennikarze powinniscie tacy byc...
Zrodlo
A to leniuszki, nie chce im się negocjować i zarobić więcej. A może jest inny powód.
"Beletrystykę mało kto czyta bo nic za sobą nie
Dlatego my go zmienimy na taki, w którym korporacje nie będą mieć nic (tyle samo co szary obywatel) do powiedzenia.