Naprawde trudno nie mieć watpliwości co do tych policjantow. Brak kondycji? Strach przed wszsystkim co sie rusza? Czy chec osmieszenia siebie samych? Nie wiem co miało znaczyć takie machanie nogami jak swinia przebiega obok. Próba zabicia strzałem z low-kicka? [; Srednio sprawna osoba by ja dogoniła sama, ale oni chyba sie boja ze jak wkoncu ja złapia to z zemsty odgryzie im reke!
Policja zasadniczo nie jest szkolona ani odpowiednio wyposażona do łapania zwierząt, więc nie dziwię się, że na początku to dość rozpaczliwie wyglądało,
ale jak już jeden z policjantów chwycił świnię i ją trzymał, a pozostali nie umieli jej złapać i świnia im ostatecznie uciekła (i to 2 razy!), to już przegięcie...
Jadę sobie kiedyś w mieście. A, pojadę skrótem. Wjeżdżam, przejeżdżam 100m a tu korek jak nigdy. I stoi. No cóż, to stoimy. Jak już się powoli ruszyło jadę powoli i jadę, aż dojeżdżam do przyczyny korka a tam policja (albo trutnie miejskie. nie pamiętam) obstawiają (dosłownie) kawałek ulicy po którym przechodzi kaczka z tuzinem małych za nią gęsiego (albo to łabędzie były. Też nie pamiętam). Tak czy inaczej że im
Dwa busy policyjne do małej świnki...ciekawe ile dowalą właścicielowi tej "zguby" za poniesione koszta interwencji.... Poza tym ta niemoc/niechęć w łapaniu była rozbrajająca hehe.
Swoją drogą, jak to możliwe że policja jest wysyłana do tego typu spraw? Takimi rzeczami powinny zajmować sie odpowiednie do tego służby a nie 4 policjanci i 2 kabaryny.
Komentarze (187)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
@req: Nie świnia, a opinia publiczna, i nie rękę a głowę.
Z każdej strony ustawiłyby się tarcze i świnka złapana :)
ale jak już jeden z policjantów chwycił świnię i ją trzymał, a pozostali nie umieli jej złapać i świnia im ostatecznie uciekła (i to 2 razy!), to już przegięcie...
Jadę sobie kiedyś w mieście. A, pojadę skrótem. Wjeżdżam, przejeżdżam 100m a tu korek jak nigdy. I stoi. No cóż, to stoimy. Jak już się powoli ruszyło jadę powoli i jadę, aż dojeżdżam do przyczyny korka a tam policja (albo trutnie miejskie. nie pamiętam) obstawiają (dosłownie) kawałek ulicy po którym przechodzi kaczka z tuzinem małych za nią gęsiego (albo to łabędzie były. Też nie pamiętam). Tak czy inaczej że im