HA HA HA, reklamy im przeszkadzały, ciekawe co by teraz powiedzieli.... zresztą kiedyś reklamy nie były tak agresywne jak dziś. dziś to wszędzie tylko MUSISz TO MIEĆ SZMATO, PŁAĆ I Sp$%%@!$AJ, PRZYJDŹ, KUP, ZJEDZ!!!
@Bartdab: Przez właśnie takich drewniaków jak Ty trzeba się stawić 30min przed seansem, aby odebrać bilet. Jak rezerwujesz to masz być pewny, że chcesz iść i tyle w temacie.
Kino? Mam płacić za to że na umówioną godzinę mam się stawić gdzieś poza domem żeby przez 40 minut oglądać reklamy a dopiero potem film? No chyba nie ;) Zupełnie jak z oryginalnym DVD którego często bez dodatkowych programów nie mogę sobie skopiować na smarfona/tablet a jak już włączę na PC to najpierw muszę sobie poczytać jaką zbrodnią jest kopiowanie tego filmu..
Filmy to jedna z niewielu rzeczy która będąc nielegalną ma
@Morf: Ciekawe czy zaczną karać za przychodzenie później niż się rozpoczęły reklamy - przecież to można podciągnąć pod kradzież! Biedni reklamodawcy i ich klienci są okradani z pieniędzy, które wredny widz by wydał gdyby grzecznie przyszedł o odpowiedniej porze do kina i obejrzał posłusznie reklamy...
nakręcane bez talentu, bez inwencji, bez polotu, z jedną tylko myślą: dociągnąć do przepisowych 300 metrów, potrzebnych do uzyskania ulgowego podatku
Nihil novi :) Jak zwykle biurokratyczny debilizm zmusza do bezsensownych zachowań
Nawiasem mówiąc, "ojojoj ojojojoj" na początku "Piosenki młodych wioślarzy" Kultu też dograno dlatego, że za komuny zespół miał płatne od długości utworu :) zob. http://piekarska.net/?cat=78⊂=0&art=210
Reklamy. Jest ich zadużo
Szkoda, że autor nie był tu konkretniejszy. Bardzo jestem ciekaw,
@silencer4321: poprawna, pisownia się po prostu pozmieniała, np. przed wojną "napewno" pisano razem, ale "dla czego" osobno, itd. W 1936 roku przeprowadzono sporą reformę ortografii, natomiast artykuł pochodzi z 1930 r.
A mnie wkurza, że jest mało dobrych filmów. Te lepsze pojawiają się zazwyczaj na początku roku, kiedy są nominacje do Złotych Globów i Oskarów, i to tylko kilka najbardziej reklamowanych, a potem przez resztę roku posucha i papka dla mas.
@paveua: Rzadko zdażają się tygodnie, w których nie ma nic ciekawego do obejrzenia. Oczywiście są takie czasy kiedy leci 100% papki ale znaleźć jeden film na 2 tygodnie już raczej problemem nie jest niezależnie od czasu.
I właśnie dlatego nie odwiedzam tak zwanych multipleksów.
W owych przybytkach, wszędzie pełno swołoczy, która nie przyszła obejrzeć filmu, tylko przyszła się ordynarnie nawp%@%##!ać. Zamiast oglądać film, ci idioci wp%@%##!ają chipsy i popkorn, co jakiś czas zakłócając seans siorpaniem napojów gazowanych przez słomkę.
Dlatego, ja wybieram małe kina, do których ludzie przychodzą obejrzeć film, a nie wp%@%##!ać świństwo i wk%!@iać porządnych ludzi.
@najgorszy_lewak: W multipleksie też można obejrzeć spokojnie film, tyle że 2-3 tyg. po premierze. Jak chodziłem, to czasami bywało tak, że na sali było w sumie 6 osób :) No i jak seans jest o danej godzinie, to trzeba dodać do tego 25 minut na reklamy.
@najgorszy_lewak: A ja chodzę do multipleksów. Po pierwsze bez problemu sobie pod nim zaparkuję, po drugie mam dużo większy wybór godzin projekcji i samych filmów - multipleks puszcza nie tylko same przeboje, a sal ma dużo :) Wystarczy przyjść z 15-20 minut po godzinie rozpoczęcia seansu i jest w sam raz.
Jedyna wada to drożyzna - niestety multipleksy zabijają cenami, a promocje... niby są, ale z reguły nic nie warte. Np.
Komentarze (71)
najlepsze
1) Nigdy nie spotkałem się ze skaczącym obrazem.
2) To już nie istnieje.
3) Na jakość napisów nie ma co narzekać. Jak są błędy to zazwyczaj bardzo drobne.
4) Jedyny dalej aktualny punkt.
5) Dzisiaj fotele są raczej wygodne, w kinach jest zawsze stała temperatura i są dobrze wietrzone.
6) Owszem, czasem zdarzają się jakieś gaduły ale znów -
- 30 min zeby dojechac
- 30 minut przed seansem zeby kupic zarezerwowany bilet
- 20 minut reklam
- 2-3 h filmu
- 30 min powrotu
Łącznie 4-5 h
@Bartdab: Jeśli chodzisz do normalnego kina to kupujesz bilet przez internet i przy wejściu na salę pokazujesz kod QR. Tyle wystarczy.
Filmy to jedna z niewielu rzeczy która będąc nielegalną ma
Dobra, dobra, wodzu, zatem albo czekasz kilka miesięcy dłużej albo oglądasz wersje dla niewidomych (CAM, TS) lub niedowidzących (DVDSCR).
Nihil novi :) Jak zwykle biurokratyczny debilizm zmusza do bezsensownych zachowań
Nawiasem mówiąc, "ojojoj ojojojoj" na początku "Piosenki młodych wioślarzy" Kultu też dograno dlatego, że za komuny zespół miał płatne od długości utworu :) zob. http://piekarska.net/?cat=78⊂=0&art=210
Szkoda, że autor nie był tu konkretniejszy. Bardzo jestem ciekaw,
W owych przybytkach, wszędzie pełno swołoczy, która nie przyszła obejrzeć filmu, tylko przyszła się ordynarnie nawp%@%##!ać. Zamiast oglądać film, ci idioci wp%@%##!ają chipsy i popkorn, co jakiś czas zakłócając seans siorpaniem napojów gazowanych przez słomkę.
Dlatego, ja wybieram małe kina, do których ludzie przychodzą obejrzeć film, a nie wp%@%##!ać świństwo i wk%!@iać porządnych ludzi.
Jedyna wada to drożyzna - niestety multipleksy zabijają cenami, a promocje... niby są, ale z reguły nic nie warte. Np.