Głupi ludzie, myślą że kontrowersja przyniesie im sławę. Tak samo jak jakiś koleś nasikał na krzyż, myślał, że obrażając religię stanie się sławnym artystą.
Całkiem niedawno zaprzyjaźniona bibliotekarka podała mi ciekawy przykład :), aczkolwiek nie jestem w stanie go zweryfikować, ale jestem pewien, że prawdziwy.
Jeden z polskich malarzy (nazwisko na M.) namalował postać bez głowy, a głowę umieścił w jednym z rogów, ludzie się zachwycali, dorabiano masę interpretacji do tego, w końcu ktoś zapytał się go dlaczego ta głowa znalazła się
Teraz rozumiem! Dresiarze i huligani to tak naprawdę, bardzo niedoceniani, uliczni artyści. Swoim performancem w postaci rozwalania śmietników, bicia ludzi i rzucania butelkami, starają się dać, nam, prostakom do myślenia. Okradając nas, z niesamowitą siłą wyrazu nakazują zastanowić się "czym są pieniądze?!? Czy są mi naprawdę potrzebne?". Łamią nie tyle ławki czy ręce, co stereotypy którymi się kierujemy, niczym nauczyciele-filozofowie, pokazują nam, że nasze bezpieczeństwo to jedynie ułuda zagubionego umysłu. Demolowanie ulic
Karolina Breguła: „Man pissing on chair” to, jak w wiele fotografii Tillmansa, wyraz buntu młodego człowieka przeciw rzeczywistości swojego pokolenia. Chłopak teatralnie sikający na krzesło reprezentuje młodych idealistów, którzy nie chcą brać udziału w wyścigu szczurów, olewają walkę o stołki.
Współczesna "sztuka". O kant d&&y potłuc. Wcale nie oferuje żadnego piękna, żadnego zachwytu. Dzisiejszy artysta myśli kategoriami takimi, by wrzucić jakieś obrzydzające, odpychające g&&&no (jak widać, czasem nawet dosłownie) i uparcie twierdzić, że chce tym coś "przekazać".
K&&&a, po co mi jakieś powalone rebusy, nad tym nie da się zachwycić. Facet, który wyrzeźbił model statku z jednego kawałka drewna, to jest sztuka. Wymaga talentu, ale takiego który ma się w rękach, nie
Karolina Breguła: „Man pissing on chair” to, jak w wiele fotografii Tillmansa, wyraz buntu młodego człowieka przeciw rzeczywistości swojego pokolenia. Chłopak teatralnie sikający na krzesło reprezentuje młodych idealistów, którzy nie chcą brać udziału w wyścigu szczurów, olewają walkę o stołki.
O ile jeszcze "buntem" da się zrozumieć czemu zamiast garniaka mamy jeansy to ciężko mi zrozumieć pozostałe elementy.
Skąd ascetyczny wygląd samego biura? Zdecydowanie nie wygląda na miejsce pracy osoby o wyższym,
Bo sztuka może się podobać albo nie. To, że na Wykopie banda demokratycznie ustali, że coś za sztukę uznane być nie może, nie oznacza, że dzieło sztuką przestaje być.
Ja wiem - ciężko jest żyć ze świadomością, że się czegoś nie potrafi zrozumieć, że się nie umie rozumem ogarnąć. I wtedy łatwiej coś negować, niż przyznać się do nierozumienia :)
Jego walka jest spokojna i cicha, nie potrzebuje publiczności. Wystarcza mu sam akt. Pewnie ma świadomość, że następnego dnia, gdy krzesło wyschnie, pracownicy tego biura czy urzędu nic nie zauważą. Szkodzi nie szkodząc.
Taki ideologiczny fotohacking. (Nie mylić z crackingiem, bo ten szkodzi.)
A ja myślałam, że to taka fajna inicjatywa, może coś laikom wyjaśni.
Tam jest nawet tak ładnie napisane:
Biuro tłumaczeń ma ujawniać, iż sztuka współczesna w istocie bywa trudna i każdy człowiek, nawet ten zajmujący się nią zawodowo, musi włożyć w nią sporo wysiłku interpretacyjnego. Równocześnie ma być próbą sprawdzenia, co stanie się ze znanymi dziełami, gdy pozwolimy sobie spojrzeć na nie w nieco bardziej wolny sposób.
Komentarze (169)
najlepsze
Całkiem niedawno zaprzyjaźniona bibliotekarka podała mi ciekawy przykład :), aczkolwiek nie jestem w stanie go zweryfikować, ale jestem pewien, że prawdziwy.
Jeden z polskich malarzy (nazwisko na M.) namalował postać bez głowy, a głowę umieścił w jednym z rogów, ludzie się zachwycali, dorabiano masę interpretacji do tego, w końcu ktoś zapytał się go dlaczego ta głowa znalazła się
Gdyby znaleziono dziennik Ghandiego, w którym mówi, że jego nauki powstały dla beki, czy obrona godności człowieka straciłaby sens?
Ta kobieta przeszla moje najsmielsze oczekiwania.
K&&&a, po co mi jakieś powalone rebusy, nad tym nie da się zachwycić. Facet, który wyrzeźbił model statku z jednego kawałka drewna, to jest sztuka. Wymaga talentu, ale takiego który ma się w rękach, nie
Ale robic z tego sztuke? Bez przesady.
W zeszlym roku bylem w paryzu w muzeum sztuki nowoczesnej. Naprawde fajny budynek, w miare w srodku miasta.
Ogladalismy z dziewczyna te dziela sztuki.. a co lepsze przy wielu byla notatka o powstaniu i pomoc w interpretacji.
Chyba najciekawsze byl kabel z zarowkami, przyczepiony do sciany.
Idea byla jakze prosta (nie
O ile jeszcze "buntem" da się zrozumieć czemu zamiast garniaka mamy jeansy to ciężko mi zrozumieć pozostałe elementy.
Skąd ascetyczny wygląd samego biura? Zdecydowanie nie wygląda na miejsce pracy osoby o wyższym,
:
koncept a dzielo to nie to samo.
pomysl moze byl i warty uwagi, ale to zdjecie jest ordynarne, dalekie od sztuki.
nie ma tam nic glebokiego, ani harmonii, ani prawdy.
tandeta i dziwie sie, ze ludzie wnikaja w interpretacje takiego badziewia.
Ja wiem - ciężko jest żyć ze świadomością, że się czegoś nie potrafi zrozumieć, że się nie umie rozumem ogarnąć. I wtedy łatwiej coś negować, niż przyznać się do nierozumienia :)
. . .
Taki ideologiczny fotohacking. (Nie mylić z crackingiem, bo ten szkodzi.)
Tam jest nawet tak ładnie napisane:
O ja naiwna...
Nigdy się