Blokowanie rozwoju dzielnicy Ursus w Warszawie - potrzebny WYKOP EFEKT.
Mieszkam na Ursusie od blisko 3 lat i mimo, że nie jestem jakoś szczególnie związany z tym miejscem, to denerwuje mnie fakt, że tak mało doceniana dzielnica nie ma szans na rozwój przez chciwych ludzi, którzy nie patrzą na ogół tylko na własną kieszeń.
Jakiś czas temu dostałem do skrzynki pocztowej darmową gazetę "Gazeta Mazowiecka" datowaną na 4 grudnia 2012. Myślę, że najlepiej będzie jeśli przekażę "głos" tej gazecie, bo nie ma sensu bym pisał to własnymi słowami:
"Tereny po byłych Zakładach Mechanicznych Ursus stoją odłogiem od ponad dekady. Firma Celtic Proprerty Development S.A., która zakupiła tam w 2006 roku ponad 50 hektarów nie może rozpocząć żadnej inwestycji (mimo, że płaci corocznie prawie 5 milionów złotych w podatkach!) z uwagi na fakt, że miasto od kilku już lat proceduje nad uchwaleniem planu miejscowego dla tego terenu i jakoś nie może zakończyć. W ten sposób traci nie tylko duży inwestor, ale również i my, mieszkańcy Ursusa. Nie dość, że tereny te są niebezpieczne, to jeszcze nie przynoszą potencjalnych przychodów z podatków, za które to władze dzielnicy mogłyby realizować potrzebne inwestycje służące mieszkańcom Ursusa. Nie mówiąc już o nowych miejscach pracy, które mogłyby tam powstać.
Plan miejscowy został już dwukrotnie pozytywnie zaopiniowany przez radnych dzielnicy, ale jest wciąż blokowany w każdy możliwy sposób przez Stowarzyszenie na rzecz rozwoju Ursusa, a głównie jego najważniejszego członka, czyli Energetykę Ursus Sp. z o.o., która wie, że musiałaby znacznie zmniejszyć koszty za media, którymi obciąża mieszkańców Ursusa.
PRZEMYSŁ
Plan przewiduje pozostanie przemysłu na północ od ulicy Posagu 7 Panien i wprowadzenie funkcji miejskich na zdegradowanym i opuszczonym przez przemysł pozostałym terenie po byłej fabryce traktorów. Jednak zdaniem Stowarzyszenia, funkcja przemysłowa na tym terenie powinna powstać - mimo, że od wielu lat nie ma chętnych na inwestowanie w przemysł na Ursusie. Tereny te od wielu lat stoją puste i nie ma żadnych chętnych na tworzenie przemysłu w Ursusie.
Ostatnio nawet Waldemar Pawlak po analizie sytuacji doszedł do wniosku, że nie ma racjonalnych szans na powrót przemysłu do Ursusa. Obserwując całą sytuację oraz zainteresowania wielu mieszkańców Ursusa, prawie każdego zadziwia fakt, że mała grupa osób tworzących Stowarzyszenie na rzecz rozwoju Ursusa ma taki wpływ na władze Miasta, które przez cały ten czas zastanawiają się i nie mogą podjąć koniecznych decyzji. Wielu osobom w głowie się nie mieści, jak w dzisiejszych czasach, kiedy jest tak duży nacisk na prywatną własność Stowarzyszenie wręcz rządzi się i przez ten cały okres narzuca inwestorom, co mają robić na swoich terenach.
Każdy kto kupuje działkę (w obecnych czasach) nie może pozwolić na to, aby jego sąsiad mu mówił jak ma wybudować dom - a tak w tym przypadku jest.
DROGI
Jak już powszechnie wiadomo Syndyk masy upadłościowej ogłaszając przetarg na te tereny nie wydzielił dróg dojazdowych. I tak Celtic stał się właścicielem ulic, z których codziennie korzystają mieszkańcy Ursusa.
Nikt nie zdaje sobie sprawy z tego, że Celtic mógł zamknąć te ulice i wtedy dopiero można by było zapomnieć o wyjeździe w godzinach porannych z tej dzielnicy.
Przez te wszystkie lata drogi dla mieszkańców były udostępnione, a i samo Stowarzyszenie jak i Energetyka Ursus Sp. z o.o. dobrowolnie z nich korzysta.
Kilka miesięcy temu Stowarzyszenie posunęło się do tego, iż złożyło zawiadomienie do prokuratury, że Celtic chce dać
"łapówkę" miastu, czyli oddać za darmo drogi miastu, które są określone w planie na jego terenach natychmiast po uchwaleniu tegoż planu.
Całe szczęście, że prokurator dokładnie przeanalizował treść zawiadomienia i umorzył postępowanie, gdyż cel był całkowicie inny, co również przedstawialiśmy na łamach naszej Gazety.
Zarzuty okazały się bezpodstawne.
Ponadto Stowarzyszenie na rzecz rozwoju Ursusa nie zdaje sobie sprawy z tego, iż Celtic może w końcu złożyć pozew przeciwko miastu o zobowiązanie do nabycia od spółki prawa użytkowania wieczystego dróg, tak jak to w kwietniu zrobił J.W. Construction Holding. Wtedy miasto będzie musiało zapłacić, i z naszych podatków trzeba będzie oddać pieniądze na drogi. Czy to jest dobre rozwiązanie? Kiedy można się dogadać i skorzystać z dobrodziejstwa inwestora.
SZKOŁY, PRZEDSZKOLA I ŻŁOBKI
W planie pomyślano też o małych mieszkańcach dzielnicy Ursus, co również przeszkadza Stowarzyszeniu. Ostatnio zadaliśmy pytanie Stowarzyszeniu, które brzmiało:
W jaki sposób Stowarzyszenie, które działa na rzecz nie zatwierdzenia tego planu, wyobraża sobie rozwiązanie problemu braku miejsc w tych instytucjach?. Bo prawda jest taka, że jeżeli powstaną w tym miejscu tylko bloki z usługami, pojawia się problem z miejscami, a dzieci ze szkół będą wracać nawet o 20.00. Już w tej chwili niektóre roczniki kończą lekcję o 17.15, a o 16.30 najwcześniej w ciągu całego tygodnia. Nie ma mowy o dodatkowych zajęciach jak angielski czy korepetycje, gdyż i tak mają mało czasu na odrabianie lekcji i naukę.
Spodziewaliśmy się, że Stowarzyszenie odpowie na pytania, ale niestety - milczy, gdyż chyba nie ma nic do zaoferowania mieszkańcom Ursusa. I tu udowodniliśmy po raz kolejny, że nie działają w interesie mieszkańców - tylko w swoim własnym!. Plan, który przewiduje miejsce na takie instytucje rozładowałby napływ ludzi, a tym samym dodatkowe miejsca dla najmłodszych. Wcześniej pojawiały się zarzuty, że Plan wymusza na Mieście powstanie tych miejsc. Ale do końca nie jest to prawdą. Istnieje przecież możliwość stworzenia prywatnych przedszkoli, które nie odbiegają cenami od publicznych.
MIEJSCA PRACY
Powstanie Miasteczka Ursus zgodnie z przedstawionym planem zagospodarowania spowodowałby powstanie nowych miejsc pracy. W obecnej dobie kryzysu gospodarczego, kiedy wiele osób liczy grosz do grosza, powstanie nowych usług dałoby szansę na dodatkowy zarobek. Jak wiadomo, przemysł zanika na całym świecie, wiele dotychczasowych przedsiębiorców w sektorze przemysłu bankrutuje i zwalnia ludzi. Przemysł na tych terenach istniał wiele lat i gdyby były jakiekolwiek szanse istniałby nadal. Nawet nasza chluba Ursusa ZPC Ursus zakończyły tutaj swoją działalność, gdyż nie było widać żadnej szansy na jakikolwiek rozwój. Obecnie siła robocza w miastach jest zbyt droga, żeby działalność okazywała się rentowna, a na dodatek mamy obecnie bardzo wymagające przepisy ochrony środowiska, które to praktycznie uniemożliwiają budowanie przemysłu w miastach, Plan miejscowy pozwala na utworzenie ponad dwudziestu tysięcy nowych miejsc pracy w nowoczesnych sektorach, ale ten argument nie przemawia do Stowarzyszenia.
SKOROSZE (mój przypis: Skorosze to osiedle w dzielnicy Ursus)
Od wielu lat zaobserwować można bardzo duży napływ ludzi spoza Warszawy, którzy osiedlają się najczęściej na Skoroszach, gdyż blokowiska powstają tam jak grzyby po deszczu. Blok przy bloku, mała ilość zieleni, brak dodatkowych szkół na takiej ogromnej powierzchni, jakie zajmują te bloki. Coraz trudniej wyjechać rano z dzielnicy Ursus, bo korki otaczają nas z każdej strony. I tak może być po drugiej stronie. Celtic chyba nie dał rady przebić się przez polską administrację i został zmuszony do realizacji inwestycji w alternatywny sposób. Duża niechęć wobec działania inwestora powoli skłania go do podjęcia decyzji, że na tym terenie gdzie miało powstać piękne miasteczko służące mieszkańcom Ursusa, powstaną drugie Skorosze, czyli blokowiska. Nikt nie będzie płacił ogromnych kwot, za teren, na którym nic nie może się dziać, tylko dlatego że Stowarzyszenie blokuje tak poważną inwestycję. Odprowadzania podatków do kasy dzielnicy w kwocie 5 milionów złotych corocznie jest dla inwestora zbyt wysokim kosztem, kiedy nie może on rozporządzać swoimi terenami. Po tak długim czasie trzeba stwierdzić, że Celtic nie zdecydowałby się kupić tych terenów w 2006 roku wiedząc, że Stowarzyszenie na rzecz rozwoju Ursusa, a głównie Energetyka Ursus Sp. z o.o., będą decydować co mogą tam robić, a co nie. A przecież Stowarzyszenie mogło wystartować w przetargu i zakupić te tereny, i wtedy według swoich planów budować przemysł na tych terenach. Do przetargu zgłosił się jednak tylko Celtic, a przecież panowie ze Stowarzyszenia już działali na tych terenach, wcześniej niejednokrotnie jako dyrektorzy w fabryce traktorów, a później prowadząc swój biznes na działkach, czy budynkach wcześniej należących do Zakładów Mechanicznych Ursus. W tym przypadku nasuwa się kolejne pytanie do Stowarzyszenia -
Dlaczego Stowarzyszenie nie zdecydowało się przystąpić do przetargu, aby móc zagospodarować teren według swojego pomysłu tylko teraz przeszkadza cokolwiek na nim wybudować? Mało prawdopodobne, że mieszkańcy Ursusa uzyskają odpowiedź. A podobno Stowarzyszenie działa też na ich rzecz.
BADANIA OBOP
Tydzień temu w rozmowie telefonicznej przedstawiciel Stowarzyszenia na rzecz rozwoju Ursusa Mirosław Obarski zarzucił, że badania opinii publicznej są zlecone przez Celtic. Nikt nigdy tego nie negował, tym bardziej, że wyniki badań były opublikowane przez Celtic na łamach wielu lokalnych gazet.
Firma TNS OBOP, która wykonała te badania na grupie ponad tysiąca mieszkańców Ursusa, jest instytucją niezależną i nie mogą się kierować oczekiwaniami Celtica. Na podstawie rozmów z wieloma mieszkańcami Ursusa przedstawiono, czego oni pragną.
Nikt nigdy nie zabraniał zamówić badań Stowarzyszeniu, ale być może spowodowane jest to obawą, iż działania Stowarzyszenia nie jest zgodne z wolą mieszkańców. Bo tego, że zdecydowana większość mieszkańców opowiedziała się po stronie Planu nikogo nie dziwi, tym bardziej że obraz zdegradowanych terenów nie jest najlepszą wizytówką Ursusa.
PODSUMOWANIE
Po pierwsze przemysłu w Ursusie nie będzie, bo nie wróci na te tereny, gdyż nie ma chętnych na budowanie przemysłu kilka kilometrów od Pałacu Kultury.
Po drugie szkół przedszkoli i żłobków przy braku planu nie będzie, czyli dodatkowych miejsc dla dzieci, co rozładowałoby natłok obecnie panujący w szkołach.
Po trzecie obce osoby niestety decydują o cudzej własności, twierdząc, że jest to w interesie mieszkańców Ursusa, co jest manipulacją.
Po czwarte, nie będzie dodatkowych miejsc pracy, które zapewniają zapisy planu.
Po piąte, jak Celtic wystąpi do sądu to my mieszkańcy Ursusa też zapłacimy za korzystanie z tych dróg, po których cały czas jeździmy.
I to tylko dzięki niewielkiej grupie osób, która wszystkimi możliwymi sposobami stara się zablokować Plan i nie pozwala rozpocząć realizowania inwestycji.
Ale Ursus zyska dzięki staraniom Stowarzyszenia na rzecz rozwoju Ursusa NOWE PIĘKNE BLOKOWISKO, czyli drugie Skorosze."
Źródło: Gazeta Mazowiecka - 04.12.2012 NR. 21
Kilka słów ode mnie. Ursus nigdy nie był atrakcyjną dzielnicą do mieszkania, choć mieszka mi się tu całkiem w porządku. Nie ma kompletnie miejsc gdzie można byłoby pojeździć rowerem, brakuje parków, miejsc widokowych itp. Nie jestem może jakimś wielkim fanem tego co oferuje na planie "Miasteczka Ursus" firma Celtic (wolałbym jakiś śmielszy projekt, bardziej nowoczesny pod względem architektury budynków), ale patrząc na to co w tej chwili jest, czyli ruiny po fabrykach Ursusa, to serce mi się łamie i jako mieszkaniec tej dzielnicy naprawdę chciałbym by w końcu coś tu się zmieniło.
Na koniec kilka zdjęć:
Może być tak:
A jest tak:
Zdjęcia pochodzą z tej strony:
//warszawa.gazeta.pl/warszawa/51,95194,9047503.html?i=0 gdzie można zobaczyć jak wygląda projekt i jak wygląda szara rzeczywistość.
Mam nadzieję, że wspólnymi siłami zainteresujemy tym tematem szersze grono osób.
Komentarze (12)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora