"Krótka Historia Prawie Wszystkiego" napisana przez Billa Brysona jest książką, która z czystym sercem mogę polecić naprawdę każdemu. Nie traktujcie jej jednak proszę jako źródła naukowego (chociaż jeśli zaglądniecie na ostatnie strony, zobaczycie naprawdę, naprawdę obszerną i rzetelną naukową bibliografię, na której Bryson oparł swoją pracę), ale bardziej jako fascynującą lekturę, która naprawdę lekko i przyjemnie traktuje o fizyce, chemii, astronomii, biologii, geologii, archeologii i innych naukach. Główny atut? Język i humor Brysona, którego niestety w tym znalezisku nie doświadczycie (przynajmniej nie w czystej formie), nie posiadam bowiem polskiej edycji, a wszystkie widoczne tu tłumaczenia są mojego autorstwa. Ufam, że doświadczony tłumacz dużo celniej uchwyciłby niepowtarzalną atmosferę jego książek, ale postanowiłem postawić się temu zadaniu. Miłego czytania.
Nie jest tak łatwo zostać skamieliną.
A skąd ta informacja? Otóż jedynie jedna kość na milliard takową zostanie, reszta przepadnie na wieki. Żeby to bardziej zobrazować, warto zdać sobie sprawę że caym skamieniałym spadkiem dzisiejszych Stanów Zjednoczonych Ameryki (250mln osób z 206 koścmi każda), będzie ni mniej ni więcej jak 50 kości – to nawet nie jest cały szkielet. Pomijamy tu oczywiście statystyczne możliowości odnalezienia takich małych fragmentów, na olbrzymim terytorium.
Co dziś ciekawego w telewizji?
Nastrój swój telewizor w taki sposób, by odbierał jedynie znany nam wszystkim szum, czy też “śnieg”. Około 1% tego szumu stanowią pozostałości Wielkiego Wybuchu. W jaki sposób? Promieniowanie mikrofalowe tła, oraz efekt Dopplera – warto zajrzeć pod te hasła na Wikipedii, by dowiedzieć się więcej.
“Następnym razem nie narzekaj więc, że nie ma nic w telewizji, zawsze możesz przecież oglądać narodziny Wszechświata.”
Bardzo pracowity dzień.
Wszyscy chyba choc raz zetknęliśmy się z porównaniem historii Ziemii do kalendarza lub zegarka – w taki sposób dużo łatwiej zrozumieć początki i rozwój życia. Jak podszedł do tego Bryson?
“Jeśli wyobrazisz sobie 4.5mld lat historii Ziemii, ściśnięte raptem do jednego dnia, wtedy początki życia przypadają mniej więcej na 4 rano, z rozwojem pierwszy, prostych, organizmów jednokomórkowych, ale nie posuwa się specjalnie naprzód przez następne 16 godzin. Aż do godziny 20:30 (czyli innymi słowy 5/6 dnia), jedyne czym Ziemia może się pochwalić przed całym Wszechświatem, to jedynie pare mikrobów. Wtedy pojawia się bowiem pierwsza roślinność morska, a 24 minuty później pojawiają się pierwsze meduzy oraz zagadkowe organizmy z rodziny Ediacaran, po raz pierwszy zaobserowowane przez Reginalda Sprigga w Australii. O 21:04 pojawiają się trylobity, oraz organizmy dziś znane pod nazwą “Łupki z Burgges”. Parę minut przez 22, na ląd wychodzą rośliny, chwilę po nich to samą podążyły zwierzęta.
Dzięki około 10 minutom sprzyjającej pogody, przed 22:24 Ziemia pokrywa się lasami deszczowymi – dziejszym źródłem węgla i ówczesnym źródłem pierwszych latających owadów. Tuż przed 23 na scene wkraczają dinozaury – zostają tam przez 3 kwadranse. Znikają 21 minut przed północą, rozpoczynając erę ssaków. Ludzie pojawiają sie o 23:58 i 43s. Cała nasza zapisana historia, zostałaby zredukowana do raptem paru sekund, a pojedynczy ludzki żywot byłby tylko mgnieniem. Musimy pamiętać że przez niemal całe 24h, powstają i umierają gory, lady i morza toczą niesutanną walkę, kontynenty co chwila zderzają się ze sobą, a średnio co 20 sekund w Ziemię uderza meteoryt porównywalny z tym który zkończył panowanie dinozaurów. Niesamowitym jest że coś może w takich warunkach przetrwać. Udało się wielu organizmom, jednak tylko kilku na dłużej”
O kosmicznym dystansie.
“Teoretycznie, możemy być jedną z milionów cywilizacji we Wszechświecie. Niestety, kosmos jest dość obszerny, więc średni dystans między takimi cywilizacjami, wynosi około 200 lat świetlnych, a to jest dużo więcej niż wygląda na pierwszy rzut oka. Na początek, oznacza to ni mniej ni więcej niż to, że nawet jeśli ci kosmici obserwują nas w jakiś sposób przez swoje teleskopy, to oglądają świat takim, jakim był 200 lat temu. Nie widzą oni więc ani mnie, ani Ciebie. Oglądają francuską rewolucję I Thomasa Jeffersona, ludzi w jedwabnych pończochach I przypruszonych perukach, którzy nie mają pojęcia czym jest atom, albo gen, a elektryczność uzyskują przez pocieranie ścierką ebonitowej laski i uważają to za całkiem niezła sztuczkę. Otrzymana od kosmitów wiadomość mogłaby się więc zaczynać od słów "Drogi Panie," dalej docenialiby piękno naszych koni i wprawę z jaką wykorzystujemy olej z wieloryba.”
Karaluchy pod poduchy
“Twoja poduszka stanowi dom dla około 40mln roztoczy. (Dla nich, Twoja głowa, to jedna, wielka, oleista bombonierka). Swieżo wyprana poszewka naprawdę nie robi tu wielkiej różnicy. Jeśli Twoja poduszka ma 6 lat—a taki najwyraźniej jest średni wiek poduszki*--szacuje się, że 1/10 jej wagi będzie składać się ze złuszczonej skóry, żywych i martwych roztoczy, oraz odchodów pozostawionych przez te żywe.
*Serio ktoś ma 6-letnie poduszki?
Ogromne źródło energii.
“Możesz nie czuć się dziś specjalnie na siłach, ale jeśli jesteś średniej wielkości dorosłym, to zawierasz w sobie nie mniej niż 7 x 10^18 dżuli energii potencjalnej – wystarczająco dużo by wybuchnąć z siła 30 dużych bomb wodorowych. Oczywiście, to pod warunkiem że wiedziałbyś jak tą energię uwolnić i chciał dosadnie podkreślić swoje zdanie. Energia jest, nie wiemy jednak co z nią dalej robić. Bomba uranowa (najabrdziej “energetyczna” rzecz kiedykolwiek stworzona przez ludzki umysł, uwalnia raptem 1% energii, którą mogłaby uwolnić, gdyby tylko była bardziej cwana.”
O siedzeniu na dupie.
“Kiedy siedzisz na krześle, to tak naprawdę nie siedzisz, ale lewitujesz nad nim w odległości jednego angstroma (jedna setnomilionowa centymetra). Elektrony Twoje I krzesła zwyczajnie nie chcą sobie pozwolić na większą intymność).”
Na koniec coś po angielsku – z góry przepraszam, jednak fragment ten uważam za nieprzetłumaczalny, a nie dysponuje polską wersją książki, by powołać się na tłumacza. Mówi on o czarnej materii i o tym jak niewiele o niej tak naprawdę wiemy.
“For the moment we might very well can them DUNNOS (for Dark Unknown Nonreflective Nondetectable Objects Somewhere).”
Komentarze (36)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
1. Skąd niby to wyliczenie o 200 latach świetlnych? Nie mamy żadnych danych na temat życia pozaziemskiego, a więc takie wyliczenia nie są w żaden sposób miarodajne.
2. Obserwator znający dystans (200 lat świetlnych) wiedziałby, że obserwuje z lagiem 200 lat i bez problemu by wywnioskował. że dana cywilizacja jest 200 lat starsza w rzeczywistości.
czy
For the moment we might very well call them DUNNOS?
Bo za bardzo tego zdania nie czaje (resztę zrozumiałem całkiem dobrze :P)
“For the moment we might very well can them DUNNOS (for Dark Unknown Nonreflective Nondetectable Objects Somewhere).”
"Na chwilę obecną, moglibyśmy równie dobrze nazywać je DUNNOS [nieprzetłumaczalna gra słowna, odniesienie do zwrotu "don't know", potocznie, a wręcz slangowo wymawianego jako DUNNO, czyli zwykłe "nie wiem". Litera "S" na końcu skrótu oznacza nic innego jak liczbę mnogą przyp.red*] (dla Ciemne
Ciekawe czemu masz 13 plusów a jest tylko 7 zakopów ?