@d601: W przypadku szybowca masz niezaprzeczalnie rację, nie można się nie zgodzić. Jeśli zaś chodzi to zdarzenie, to poczekaj na raport PKBWL,a w międzyczasie:
"- Skończyło nam się się paliwo. Myślałem, że dociągnę na oparach – miał powiedzieć tuż po wypadku pilot motoszybowca rozbitego dziś po południu na Bemowie. Jego relację przytacza strażnik miejski, który pierwszy dotarł na miejsce wypadku... "
Uwielbiam czytać jak ludzie sobie po kolei wmawiają, że np. zespół ekspertów wcale zespołem ekspertów nie jest albo teraz, że rozpędzony do ogromnej prędkości, kilkudziesięcio, jeśli nie kilkuset tonowy samolot mógł przegrać w starciu z drzewem :D
@Mercuror: rozpedzony samolot to nawet z malutkim fruwającym stworzonkiem moze przegrac. Wystarczy popatrzec sobie na zdjecia z kolizji z ptakami-dziury w skrzydlach dziury w kadlubie-taka maszyna daleko nie poleci. wystarczy ze takie stworzonko uszkodzi chociazby ster i masz ze tak powiem " po ptakach".
Komentarze (121)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Znam przypadek, gdzie maluch 126p skosił latarnię,
a znam przypadki, że kierowca TIRa ginie na
Komentarz usunięty przez moderatora
Latarnia to nie pancerna brzoza. Hehe he
"- Skończyło nam się się paliwo. Myślałem, że dociągnę na oparach – miał powiedzieć tuż po wypadku pilot motoszybowca rozbitego dziś po południu na Bemowie. Jego relację przytacza strażnik miejski, który pierwszy dotarł na miejsce wypadku... "
oraz
"- Silnik samolotu bardzo przerywał i w pewnym
Ok, to rozpędź się samochodem i wjedź w 20 cm średnicy drzewo. Zobaczysz, jakie drzewa są słabe.
To jest zupełnie inna struktura niż latarnia czy cokolwiek innego zbudowanego przez człowieka.