Ryanair wyrzuca z samolotu pasażerkę za nadliczbowy bagaż podręczny.
Chodziło o książkę i paierową tubę na dokumenty. Wszystko przy akompaniamencie okrzyków pasażerów "WSTYD"! Mimo, iż pasażerowie proponowali umieszczenie książki i dokumentów dziewczyny w swoim bagażu podręcznym, przewoźnik twardo trzymał się zasady jednego bagażu podręcznego i wyrzucił pasażerkę.
piotrus_72 z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 174
Komentarze (174)
najlepsze
Ty chyba dawno latałeś bo jeszcze w te wakacje wybierałem się do Paryża Ryanairem i sprawdzić bagaż można było na porcie w takim koszyku. Dalej to tylko na oko sprawdzają czy nie jest za duży na bramce, a stewardessy w ogóle nie zwracają na to uwagi, no chyba że jakoś odstajesz znacząco od normy.
@slawek22
Nie 15 ojro, a około 250zł płaci się za bagaż główny z tego
Najpierw się zgadzamy na warunki, a później mamy w dupie i robimy sceny?
I jakoś nie wk%@!iało mnie to że przez tą straszną całą godzinę lotu czy 1,5 godziny miałem mało miejsca na nogi, stewardessa nie podała mi obiadu i poduszki. Tak samo jak jadąc tramwajem nie wymagam żeby pięknie
Bagaż rejestrowany to kolejna rzecz którą można zgubić, o której trzeba pamiętać, za którą trzeba zapłacić, którą trzeba nosić. Przynajmniej w moim przypadku jest tak, że w bagażu podręcznym mieści mi się wszystko, lub prawie wszystko - wtedy jest o 5cm
Widziałem sytuacje, gdy przy stewardessach na lotnisku, gdy bagaż się nie mieścił, ludzie zakładali na siebie dodatkowe warstwy ubrań. Najlepszy był gość, który na jakieś dresy zakładał spodnie od garnituru... :D
Ponadto również uważam, że zasady są jasne. Maksymalnie 10kg, wymiary wiadome. Nie mieścisz się? Płać. Ja
Już w samolocie kiedy mijałem stewardesę okazało się, że jest problem z moją rakietą - właśnie ze względu na politykę jednego bagażu podręcznego... Pani na spokojnie mi wytłumaczyła o co chodzi - ja też normalnie z nią porozmawiałem - wzięła ode mnie rakietę, oddała na koniec przez drzwi, żeby zapakowali pod podkład... usiadłem, doleciałem, rakieta wyjechała na taśmie razem z bagażami... bez problemów, kłótni czy nawet dodatkowych opłat (powiedziałem, że dopłacę za nią - uśmiechnęła się i dodała, że nie trzeba)
a teraz akcja nr 2 z tego samego lotu...
obok
W porównaniu do klasycznych linii podróż Ryanairem jest faktycznie średnio przyjemna. Sam boarding przypomina ładowanie bydła do transportu. :)
Ale i tak będziemy korzystać z ich usług bo parę stówek piechotą nie chodzi. Nie mówiąc, że jak ktoś nie mieszka w Warszawie, to Ryanair jest jedynym przewoźnikiem