Czy StarCraft 2 umiera? Blizzard stracił zdolność zatrzymywania graczy na lata.
Steven "Destiny" Bonnell jest amerykańskim zawodowym graczem związanym ze StarCraft 2 jeszcze od czasów bety. W obszernym poście na Reddicie dzieli się swoimi przemyśleniami dotyczącymi obecnego stanu gry. Jego zdaniem, sytuacja nie wygląda różowo.
GraveDigger z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 179
Komentarze (179)
najlepsze
Blizzard wkurzył mnie zmuszając zaakceptowanie zmienionego regulaminu i ostatnimi aktualizacjami uniemożliwiającymi granie w offline (Play as a guest). Aby pograć przeciwko AI muszę być zalogowany. Zagadują mnie wtedy niepotrzebnie znajomi, a na dodatek wywala mnie z gry (przeciwko AI!), jeżeli mam problemy z internetem. A mam problemy, bo siedzę na 3G. Po jakiego grzyba Blizzard sprawdza co kilka sekund czy jestem zalogowany do Battlenet?! Te debilne zabezpieczenia
To trochę dziwne że takie studio strzela sobie w stopę...
Kiedyś granie nie było dla każdego. O poziomie gry świadczyła fabula oraz poziom trudności, Wystarczy sobie przypomnieć niektóre gry typu arcade.
Jako, ze mam tylko ćwierć wieku mnie dotyczą głownie gry z roku '99+, w moim przypadku jest to gra quake 3. Gdzie w trybach free-for-all i tdm jest szansa jeszcze coś ubić to w trybie 1on1 nowy gracz nie ma najmniejszych szans. Najmniejszych (no chyba, ze trafi na innego nowicjusza). Do Quake'a 1on1 nie da sie 'wskoczyć'. Nie da się tej gry zainstalować i czerpać z niej przyjemność (chyba, że z innymi nubkami). Bardzo podobnie się to tyczy z reszta ze starcraft'em brood war. Zawsze z reszta porównywałem poziom trudności obu tych gier, pomimo zupełnie innego typu rozgrywki (RTS i FPS).
Dlaczego
W Q3 nowicjusz nic nie zdobędzie, bo istnieje system hp - czyli gwarancja, że wygra ten, kto umie celniej prowadzić ogień przez dłuższy okres czasu. W dodatku mapy są tak skonstruowane, że nie ma szans np. strzelić z ukrycia. Moc samej broni gwarantuje, że od 1 strzału nikt nie padnie. A do tego Q3 w znacznym stopniu oparty jest na refleksie (tak, rozsądne bieganie po mapie też się liczy, ale proszę, nie dodawajmy do tego jakiejś głębi - samo bieganie po mapie gówno da przeciwko komuś, kto z railguna trafia praktycznie zawsze).
W takim RO 2/3 sukcesu to była cierpliwość, wykorzystanie terenu próby przechytrzenia przeciwnika. To że ktoś umiał świetnie strzelać nic jeszcze nie znaczyło, znałem paru niezłych Quake'owców którzy po prostu zostawali zwyczajnie rozstrzelani bo... no właśnie, "powolny" gracz za osłoną z karabinem opartym o murek vs świetny gracz w szczerym polu nie widzący kto do niego strzela - kończyło się źle dla świetnego
Część sceny e-sportowej związanej z SC2 spogląda w stronę LoLa, bo tam jest większa kasa.
League of Legends jest grą dla każdego - "easy to learn, hard to master", gdzie StarCraft (którego nota bene bardzo lubię i czasami oglądam, ale grałem tylko w trybie single, bo lubię ten świat) wymaga dużo więcej zawzięcia i grania, żeby w ogóle sobie zacząć jakoś
W przypadku LoLa często strata jednego gracza, który zrobił błąd kończy się utratą Barona, a to z kolei prowadzi do przegranej gry, czasami w 2-3 minuty od takiego błędu. O to chodziło w moim porównaniu.
Ja rozumiem, że ogólna opinia graczy Dota II jest taka, że LoL to cukierkowa gra, w którą grają tylko dzieciaki bo jest łatwa, a "prawdziwi mężczyźni" grają w Dotę, ale to co podałem powyżej to właśnie opinia profesjonalnego ex-gracza D2, który się przeniósł do LoLa - jak całkiem sporo profesjonalistów ostatnio zresztą. Im cukierkowość czy mechaniki nie robią różnicy, oni idą tam gdzie da się
Sam HotS oprócz kampanii dla pojedynczego gracza wprowadza za mało zmian i nowości, żeby go nazwać pełnoprawnym dodatkiem. To nie
@Andr3v: A jaki był przeskok między SC a BW? Dodane 30 levelów w kampanii i po 2 jednostki każdej rasie w multi no i zapewne usprawnienia balansu jak w każdym patchu.
To samo będzie przecież w HotSie. Rozgrywka wygląda teraz kompletnie inaczej jak w
Pytanie, dlaczego ludzie odchodzili od gry (oficjalnie 12 milionów aktywnych graczy w najlepszym momencie)?
Dlaczego zaraz po wydaniu dodatku (WotLK), czekało się nie raz po kilka godzin (3-4) w kolejce, aby dostać się na serwer, lub prosiło się kogoś o zalogowanie wcześniej, w celu uniknięcia kolejek, aby zdążyć na rajd?
Męczyło
Jestem graczem WoW, ktory zaczynal jeszcze w Vanilla (podstawce) i gral praktycznie w kazdy z dodatkow.
1. TBC byl chyba najdluzej wydawanym dodatkiem, ale takze zmienil w grze najwiecej. W sumie z gry ktora mi sie nie podobala / byla zbyt trudna zrobil gre, ktora mnie zadziwiala.
2.
Od dnia premiery cały czas kosztuje >100PLN. Normalne 2 letnie gry kosztują teraz w granicach 60-80 PLN albo i mniej. Gdy usłyszałem o tym, że dzielą grę na 3 części powiedziałem, że nie kupię żadnej póki ceny nie będą właśnie na takim poziomie, bo nie uśmiecha mi się wydawanie ok 450 PLN na jedną grę w cenie 3, tylko dlatego, że Activision jest
I to jest chyba najważniejszy argument.
Porżnęli grę na kilka części, za każdą każą płacić jak za zboże - jakiej reakcji się spodziewać w czasach, gdy tytuły AAA/AAA+ wychodzą jeden po drugim ?
BW trwał od 1998 do 2012 -> i na dobrą sprawę nadal trzyma się całkiem nieźle.
Wątpię, by za 2 lata SC2 miał tyle popularności. Tak samo ludzie pisali o WC3 -> że "będzie popularne" - gra kompletnie umarła, przy życiu trzymała ją tylko DOTA.