Na wstępie wyjaśnienie. W jednej ze starych angielskich książek o chińskiej kuchni znalazłem mnóstwo przepisów bazujących na sherry. Autor podpiera się tezą że emigrujący Chińczycy zastąpili oryginalny składnik, którym było wino ryżowe składnikiem bardziej dostępnym w Europie czyli sherry.
Użyłem:
700g żołądków drobiowych.
2 średnie cebule.
300ml sherry
dwa ząbki czosnku
makaron chiński. Mój był na mące pszennej robiony. Oczywiście można użyć ryżowego.
sól, pieprz, sos sojowy.
Robi się to łatwo ale długo.
Nie przepadam za sherry więc było mi łatwiej go "zmarnować".
Żołądki zalałem sherry na pół godziny.
Po pół godzinie żołądki wylądowały wraz z sherry w garnku i rozpoczęła się redukcja.
Cebulę pokroiłem w taką kostkę...
... i podsmażyłem do takiego stanu.
Żołądki gotowałem aż zmiękły i sherry zredukowała się o około ¾. U mnie to trwało prawie dwie godziny na małym gazie (tzn. tylko spróbowałem sherry). Wtedy dodałem rozgnieciony czosnek, przyprawy i ... .
... cebulę, po czym jeszcze przez parę minut dusiłem.
Makaron po 5 minutach we wrzątku potraktowałem masłem, żeby lepiej współpracował.
Można na koniec dodać sosu sojowego do makaronu. Rozumiem, że takie marnotrastwo sherry może boleć, ale “beczkowy” i “dymny” aromat tego alkoholu daje świetne rezultaty.
Smakujcie.
Sęp nic nie dostał.
Komentarze (10)
najlepsze