Darmowy Internet to nie są darmowe obiady. To leży w interesie państwa. Wbrew pozorom nie jest to sposób na generowanie kosztów ale na oszczędności.
Darmowy Internet to sprawna komunikacja. W relacjach obywatel-państwo. W relacjach obywatel-obywatel. To mniejsze koszty biurokracji. Mniejsze koszty korespondencji. Mniejsze koszty wyborów. W rzeczywistości nic nie jest darmowe ponieważ wszyscy musimy się na to złożyć. Tylko jedni więcej, inni mniej.
To nie jest żadna utopia. To jest konieczność obecnej
@ryszard-tutko: Jakie niby oszczędności? darmowy internet oznacza monopol państwa. jak działają monopole wszyscy wiemy.
darmowe obiady też są metodą oszczędności. wszyscy jeść musimy, więc czemu nie wprowadzić podatku obiadowego i rozdawać darmowe obiady?
może dlatego, że ludzi mają różne potrzeby, że restauracje będą bankrutować, a jakość "darmowych" państwowych posiłków będzie zostawiać wiele do życzenia.
Tak samo będzie z internetem. nic dobrego z tego nie wyjdzie.
@kite: Co ma o tego monopol państwa? Państwo podpisuje umowy z lokalnymi dostawcami Internetu i płaci za dostarczenie sygnału minimum. Jeśli ktoś chce posiadać łącze o większej przepustowości podpisuje odrębną umowę z dostawcą. Darmowy Internet nie polega na tym żeby państwo finansowało ściąganie filmów porno z sieci tylko na umożliwieniu sprawnej komunikacji. Można go również wykorzystywać do edukacji społeczeństwa. Internet ma wiele funkcji. Umożliwia między innymi wysyłanie spersonalizowanego przekazu dla określonych
Komentarze (106)
najlepsze
Darmowy Internet to sprawna komunikacja. W relacjach obywatel-państwo. W relacjach obywatel-obywatel. To mniejsze koszty biurokracji. Mniejsze koszty korespondencji. Mniejsze koszty wyborów. W rzeczywistości nic nie jest darmowe ponieważ wszyscy musimy się na to złożyć. Tylko jedni więcej, inni mniej.
To nie jest żadna utopia. To jest konieczność obecnej
darmowe obiady też są metodą oszczędności. wszyscy jeść musimy, więc czemu nie wprowadzić podatku obiadowego i rozdawać darmowe obiady?
może dlatego, że ludzi mają różne potrzeby, że restauracje będą bankrutować, a jakość "darmowych" państwowych posiłków będzie zostawiać wiele do życzenia.
Tak samo będzie z internetem. nic dobrego z tego nie wyjdzie.