No przepraszam, ale co mi z tego że ktoś wypisze nazwiska polskich autorów? Nazwiska to ja sam sobie mogę znaleźć na stronie empiku czy merlina, albo Wikipedii. Jeśli autor chce popularyzować tych autorów, to może niech się wysili i napisze chociaż kilka zdań o każdym z nich? O czym piszą, jak piszą, dlaczego warto?
@Cedrik: Gdybym mógł to bym cofnął zakop, ale niestety nie mogę.
Mogę natomiast obiecać, że kupię jakiś polski horror, bo planuję na najbliższy weekend wyprawę do księgarni po nowy towar, więc chętnie dam szansę rodzimemu autorowi, żeby mnie postraszył.
Ja mogę polecić dzieła Stefana Grabińskiego, twórcy podgatunku - horroru kolejowego. Trzymające w napięciu opisy na wpół mistycznych podróży koleją i tajemnice nieodgadnione niczym godziny przyjazdu pociągu. Tory, tender i ty. Do przeczytania na wikisource. Szczególnie polecam zbiór opowiadań Demon ruchu.
Cóż, można powiedzieć, że fraza Polacy nie (kto? co?) gęsi niestety funkcjonuje w języku w takiej, jedynie inspirowanej Rejem formie. Bo cytat brzmi Polacy nie (jaki?) gęsi. Zatem, drogi autorze, jeśli tytuł ma odnosić się do Reja, powinien brzmieć Polacy nie gęsie̲, własne książki mają. W przeciwnym wypadku jest to zwykłe zastosowanie związku frazeologicznego, z żadnym pisarzem bliżej nie związanego.
Wiem, co oznacza tekst Mikołaja Reja i w kontekście jego interpretacji moja parafraza jest jak najbardziej trafna. Jak i ten nasz język niezależny jest od "gęsiego", łaciny znaczy, zaś polska kultura niezależną znów od Rzymu, tak też polski horror niezależny jest od angielskiego. Rej wykazał niesamowitą wręcz jak na tamte czasy kulturalną samoświadomość w tym, co powiedział. I o samoświadomość polskiego horroru, a raczej czytelnika jako takiego tu chodzi.
Komentarze (17)
najlepsze
Zrobione. Bardzo krótkie notki, ale od czego jest google, prawda?
Tak, dla informacji. Jeszcze raz dzięki za radę.
Możesz już przestać zakopywać :>
Mogę natomiast obiecać, że kupię jakiś polski horror, bo planuję na najbliższy weekend wyprawę do księgarni po nowy towar, więc chętnie dam szansę rodzimemu autorowi, żeby mnie postraszył.
Pozdrawiam.
Cóż, można powiedzieć, że fraza Polacy nie (kto? co?) gęsi niestety funkcjonuje w języku w takiej, jedynie inspirowanej Rejem formie. Bo cytat brzmi Polacy nie (jaki?) gęsi. Zatem, drogi autorze, jeśli tytuł ma odnosić się do Reja, powinien brzmieć Polacy nie gęsie̲, własne książki mają. W przeciwnym wypadku jest to zwykłe zastosowanie związku frazeologicznego, z żadnym pisarzem bliżej nie związanego.
Wiem, co oznacza tekst Mikołaja Reja i w kontekście jego interpretacji moja parafraza jest jak najbardziej trafna. Jak i ten nasz język niezależny jest od "gęsiego", łaciny znaczy, zaś polska kultura niezależną znów od Rzymu, tak też polski horror niezależny jest od angielskiego. Rej wykazał niesamowitą wręcz jak na tamte czasy kulturalną samoświadomość w tym, co powiedział. I o samoświadomość polskiego horroru, a raczej czytelnika jako takiego tu chodzi.
ergo