No właśnie, na pewno każdy z was ma jakieś dziwactwo.
Podziel się swoimi, nie tylko ty jesteś dziwny.
Zacznę od siebie :
- jak nastawiam sobie budzik, to zawsze o godzine wczesniej od ustalonej pobudki, np musze wstac o 7 to ustawiam na 6. Budze sie, ustawiam by mnie obudzil za godzine i znowu ide spac. Uwielbiam te uczucie, ze jeszcze moge pospac :D
- przy sprawdzaniu czy dobrze zamknalem drzwi musze 11 razy pociagnac za klamke, odczekac z 3s i potem 3 razy i po kilku sekundach takie jedno silniejsze
- glupio mi za osobe, ktora cos przy mnie odwalila, nie wiem czemu, wstydze sie za niego
- przed spaniem badz na samotnym papierosie lubie sobie wyobrazac przerozne sytuacje ze mna w roli glownej
- czesto mam rozkminy jak by wygladal moj pogrzeb, kto by plakal ich reakcje itp
- jak czytam ksiazke, musze skonczy przy liczbie z zerem na koncu, nie ma innej opcji
- ciarki mnie przechodza jak ktos gryzie cos metalowego, np lyzke przy zjadaniu zupki
- jak spotykam sie z jaks nieznajoma osoba, pierwsze co ,to zwracam uwage na buty
jak sobie cos przypomne to dopisze
Komentarze (1k)
najlepsze
Wystarczy? :)
Co jakieś 15-20min muszę spryskać szybę, inaczej mam wrażenie, że nic nie widzę, a co dziwniejsze, padający deszcz (w miarę słaby) nie przeszkadza mi i nie muszę wtedy używać wycieraczek.
Takie uczucie bywa określane zażenowaniem.
Ja miałem kiedyś tak, że jak zobaczyłem czarne lub granatowe auto to liczyłem do pięciu, nawet kilka razy - jak byłem młody. Teraz wiem, że to była nerwica natręctw, którą miałem po szoku jakiego doznałem na pogrzebie pradziadka. Nikomu nigdy o tym nie powiedziałem (oprócz teraz) - nikt o tym nie wiedział - nawet rodzice. Objawy czasami były bardzo silne i kuriozalne.
Nie
Generalnie staram się być w miarę ogarnięty na taką okazję, zawsze mam przy sobie nóż, dobrą latarkę, zapałki, przed 2012 pozamykałem lokaty żeby mieć pieniądze pod ręką na wypadek krachu lub wojny. Chyba będę robił BOBa.
Chorobliwie łatwo mnie rozproszyć, przykuć moją uwagę - nawet niechcący. Np. w poczekalni jakiejś czy gdzieś jak ktoś przechodzi to muszę udawać że czytam albo gram na tel. bo tak naprawdę ta, zupełnie obca mi osoba, jest w samym centrum
Ja miewam tak, że np. mając świadomość tego, że czeka mnie parę godzin "wolnego czasu" - myślę sobie: "o, porobię to i to, będzie super!", mija pięć sekund i stwierdzam: "ee... nie..."...
Nie wiem jak to lepiej opisać, ale to takie irytujące, że człowiek znajduje sobie bardzo ciekawe zajęcie, po czym okazuje się, że jest beznadziejne :P.