Oto jak "polscy" urzędnicy widzą przedsięciorczość i Polskę. "Ten nadwiślański kraj" - małe i średnie firmy "muszą się powyżerać" - "PKB w długiej perspektywie buduje się poprzez umiędzynarodowienie gospodarki" - "Żeby mówić o innowacyjności polskiej gospodarki potrzebujemy dużych przedsiębiorstw".
Włos się jeży na głowie. W ministerstwach rządu RP wyewoluował nowy, obcy i groźny dla nas gatunek!
Wystąpienie wygłoszone w dniu 10 maja 2012 r. w Ministerstwie Administracji i Cyfryzacji przez Panią Beatę Jaczewską [od 2009 r. przedstawiciela Polski w Komitecie Polityki Gospodarczej Rady Unii Europejskiej, od marca 2009 r. do 30 listopada 2011 r. Dyrektora Departamentu Rozwoju Gospodarki w Ministerstwie Gospodarki, natomiast od dnia 1 grudnia 2011 r. Podsekretarza Stanu w Ministerstwie Środowiska]:
zapis wypowiedzi po linkiem:
//warsztaty.mac.gov.pl/prawo_autorskie/lib/exe/fetch.php?media=patenty:1006.mp3
//warsztaty.mac.gov.pl/prawo_autorskie/lib/exe/fetch.php?media=patenty:1006.mp3
„Dzień dobry. Beata Jaczewska.
Reprezentuję siebie. Mam nadzieję, że zdrowy rozsądek. I zostałam tutaj zaproszona dlatego, że do końca listopada ubiegłego roku pracowałam w Ministerstwie Gospodarki, jako Dyrektor Departamentu Rozwoju Gospodarki i osobiście negocjowałam pakiet patentowy, doprowadzając go do tego kształtu, w jakim jest teraz.
Zastanawiam się, czy użyć sformułowania, żeby podgrzać temperaturę dyskusji, czy żeby ją wręcz ostudzić. Ale chciałabym Państwu powiedzieć bardzo na serio.
Zrobiłabym to po raz drugi. I zrobiłabym to tak samo po raz drugi. I przemawia za tym bardzo wiele argumentów. Ta dzisiejsza dyskusja oscyluje wokół krytyki całego systemu, jakkolwiek kilka głosów, takich które są absolutnie zgodne też i z moim przekonaniem słyszałam.
Można by powiedzieć, że rozmawiamy o szczególe. Że rozmawiamy o szczegółowym rozwiązaniu dotyczącym prawa patentowego i sposobu rozstrzygania sporów patentowych w Europie.
Ta dyskusja jest pozbawiona ważnego aspektu, jeżeli się nie rozmawia o innowacyjności.
Jeżeli się nie rozmawia o rozwoju gospodarczym tego nadwiślańskiego kraju.
A jak się rozmawia o rozwoju gospodarczym tego nadwiślańskiego kraju i rozmawia się o tym, że w przyszłości to tych Niemców trzeba dogonić, a są tacy, co mają ambicję żeby przegonić nawet. Jak mówimy o tym, jakie mamy możliwości w Polsce. Jak mówimy o tym, że mamy bardzo zdolnych młodych ludzi, którzy są przede wszystkim kreatywni, co się w innych, zmęczonych zarabianiem narodach już nie zdarza tak często. A my mamy kreatywnych, pracowitych ludzi w tym kraju.
Polską gospodarkę cechuje bardzo duży udział małych, średnich przedsiębiorstw. Dzisiaj małe średnie przedsiębiorstwa być może dopiero teraz doczytały, o co chodzi w pakiecie patentowym i dzisiaj jest taka dyskusja w takim a nie innym kształcie.
Jako Dyrektor Departamentu Rozwoju Gospodarki lata temu stawiałam tezę, która wcale nie okazywała się aż tak bardzo kontrowersyjna, że w Polsce potrzebujemy dużych przedsiębiorstw. Żeby mówić o innowacyjności polskiej gospodarki potrzebujemy dużych przedsiębiorstw.
Kochamy małych i średnich, ale muszą się powyżerać. Przepraszam za kolokwializm. Muszą się łączyć. Bo innowacyjność nie ma sensu jak jest tylko nadwiślańskim krajem.
Bo PKB w długiej perspektywie buduje się poprzez umiędzynarodowienie gospodarki.
Nie da się zrobić umiędzynarodowienia gospodarki po pierwsze bez badań, po drugie bez patentowania, po trzecie bez eksportu, czyli między innymi też bez znajomości języków obcych. Nie da się, przede wszystkim nie da się osiągnąć tego długofalowego efektu gospodarczego poprzez brak odwagi. Tak? A przedsiębiorcy są odważni. Ja z przedsiębiorcami rozmawiałam.
Absolutnie nie przyjmuję argumentu pana Prezesa, że nie były projekty konsultowane.
Proszę odróżnić teksy negocjacyjne, które są w którymś momencie utajnione dla wszystkich negocjatorów, (dlatego, że taka jest procedura negocjacji) od jawnych, dyskutowanych i akceptowanych przez wszystkich mandatów negocjacyjnych
Pytają Państwo o miejsce Polski w UE.
Ja bym nie chciała, żeby Polska była peryferium Unii Europejskiej.
Jakbyśmy chcieli być pełnoprawnym członkiem UE – bardzo często powtarzamy takie zdanie – no to nigdy nie będzie tak, że będzie po polsku. Nigdy nie będzie tak, że wszystkie nasze polskie pomysły będą pomysłami nagle europejskimi. Przepraszam.
W Unii Europejskiej ścierają się bardzo różne koncepcje. To jest 27 krajów. Z bardzo różną siłą. Mówią Państwo o tym, że nie dobrze, że trzy języki. Bardzo długo, bardzo długo walczyliśmy o język angielski, który byłby jeszcze, rozwiązanie oparte na jednym języku byłoby jeszcze korzystniejsze. Pan mówił o jednolitości. O nieporównywaniu wyroków, orzeczeń, papierów, zastrzeżeń patentowych.
Nie udało się. Nie udało się, ale to też dlatego, że nie jesteśmy najsilniejszym krajem. Co do tego, wydaje mi się, że ja też nie mówię niczego odkrywczego i nikt tej tezy nie zakwestionuje. Nie jesteśmy najsilniejszym krajem w Unii Europejskiej.
Znaczy jest pułap polskich marzeń.
Pan Prezes mówi o tym, żeby pójść hiszpańsko – włoską drogą i żeby odejść od formuły wzmocnionej współpracy.
Z mojej wiedzy Włosi bardzo poważnie rozważają powrót na europejskie łono.
A Hiszpanie podjęli tę decyzję z przyczyn absolutnie pozajęzykowych.
Hiszpanie mają problem z Katalonią i są państwem federacyjnym. I tylko i wyłącznie z tego względu nie zgodzili się na wyłączenie języka hiszpańskiego.
Więc to nie jest kwestia języka.
Ja rozmawiałam z przedsiębiorcami. I zawsze dochodziliśmy wspólnie do wniosku, że jeżeli przedsiębiorca ma zapłacić bardzo wysoki rachunek, czego Pan Prezes się boi, bardzo wysoki rachunek za tłumaczenie na wszystkie języki, tak jak dzisiaj jest przy patencie europejskim (trzeba bardzo dużo płacić za tłumaczenia na wszystkie języki, gdyby chcieć walidować patent europejski we wszystkich krajach), a do wyboru jest taniej – to przedsiębiorca myśli swoim własnym portfelem.
Lepiej jest taniej.
Mówią Państwo, że sąd pozbawia dostępu polskich obywateli do postępowań w polskim języku.
To ja Państwu powiem, że Minister Gospodarki wykonał gigantyczną pracę i naprawdę ostatnie ustalenia zapadały w czasie polskiej Prezydencji, po to żeby przekonać Ministra Sprawiedliwości, już wszyscy Państwo mówili o tym i o tym, jaki bardzo jest chętny do tworzenia choćby wydziałów w sądach cywilnych, które miałby się prawami własności intelektualnej zajmować.
Bardzo duży wysiłek urzędników poszedł w możliwość takiego zapisania przepisów o Jednolitym Sądzie Patentowym, aby była możliwość tworzenia oddziałów Polsce. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby oddział Jednolitego Sądu Patentowego utworzyć w Polsce. I będą w nim zasiadać polscy sędziowie i jeżeli będą pozywani polscy przedsiębiorcy to językiem postępowania będzie język polski.
Więc jak już czytamy, to czytajmy dokładnie. Ja zawsze o to bardzo apeluję.
Bardzo ważny argument też Pan Prezes podnosi o zgodność z konstytucją. Myśmy się nad tym bardzo zastanawiali.
Zapewniam Pana Prezesa, że bardzo zastanawialiśmy, czy rzeczywiście nie zostanie naruszona integralność konstytucyjna, czy nie pozbawiamy de facto praw do sądu, ale właśnie to rozwiązanie z odziałem sądu na terenie Rzeczpospolitej akurat to zawezwanie konstytucyjne zabezpiecza.
I tak tytułem wstępu. /…/.”
Komentarze (115)
najlepsze
I nie dość że nienawidzi, to jeszcze chce ten priwislanskij kraj wyniszczyć.
Oczywistym jest, że każda zdrowa gospodarka opiera się na małych i średnich firmach (USA) i żadna gospodarka oparta na kołchozach nie jest w stanie z tymi pierwszymi konkurować.
Bo żeby stwierdzić, że jednolite patenty są korzystne dla naszego zadupia,
"Wyżerać", "ułe", "z mojej wiedzy rozważają", "myśli portfelem"... co to do kxrwy ma być?
Zobaczcie jak funkcjonuje Kanada, nawet Ameryka im zazdrości rozkwitu. Amerykanie coraz częściej chcą się przeprowadzać do Kanady Przeczytajcie tekst o gospodarce Kanady. Porównajcie to z tym co ta idiotka pisze!
Cytaty z: http://www.wprost.pl/ar/339066/Kanadyjczycy-lubia-male-firmy-placa-wiecej-byle-pomoc-lokalnym-przedsiebiorcom/
Kanadyjczycy
Wystarczy pozamykać małe i średnie firmy to nam powstaną korporacje takie jak IBM czy Siemens. Niech ktoś lepiej tę kretynkę zamknie w psychiatryku zanim następnym razem otworzy japę, bo mnie uszy bolą od słuchania jej mądrości wygłaszanych w dodatku językiem tak wysublimowanym jak budowa kija.
-nie ma z kogo wybrać ale i tak trzeba wybrać (mniejsze zło),
- wybierasz mniejsze zło, ono okazuje sie tym większym złem i nic trzeba czekac 4ry lata bosmy zle wybrali,
-
Ale co to ma wspólnego z demokracją.
3/4 jeśli nie więcej myśli również że PO to liberałowie.