Spływałem dwa tygodnie temu Rospudą. Bystrza, dzikie szuwary, zakola, czysta woda, piękno i sielanka - polecam! I po tym spływie cieszę się, że nie poprowadzili tamtędy tej obwodnicy. Bo za kilka lat na spływie ze swoimi dziećmi na pewnym etapie nad dziką rzeką oglądałbym most z setkami aut i hałasem, który zburzyłby cały klimat i spokój tej doliny, i to nieodwracalnie. Takiej drogi już byśmy nie cofnęli, gdyby jej wpływ był zbyt
Popieram PiS , ale artykuł wydaje się naciągany. Brakuje w nim obiektywności. Artykuł to tylko opinia, a nie żadne dziennikarskie badanie nie mówiąc już o badaniu naukowym. Nie zakopuję, nie wykopuję.
Tymczasem prawda o Dolinie Rospudy jest zupełnie inna. Dolina ze swoją roślinnością jest w dużej mierze wynikiem działania człowieka. – Roślinność, z którą mamy tam do czynienia, mogła się rozwijać, gdyż tereny te przez wieki były zagospodarowywane przez miejscową ludność – wyjaśnia specjalista w dziedzinie ekologii i hydrobiologii Henryk Tomaszewicz, emerytowany profesor Uniwersytetu Warszawskiego.
Na wykaszanych i nasłonecznionych stanowiskach mógł wyrosnąć miodokwiat krzyżowy, roślina chroniona z rodziny storczykowatych. To o niego przede
Przegrali miejscowi i przyroda, ale dziś „zielonych" Rospuda już nie interesuje.
Dolina Rospudy podlega dewastacji nie z powodu przecinającej ją estakady. Zabija ją natomiast brak oczyszczalni ścieków i to, że została pozostawiona sama sobie.
Ale to nie interesuje już „zielonych". Kiedy zadzwoniliśmy do WWF, jednej z organizacji ekologicznych, która protestowała przeciw budowie obwodnicy i chcieliśmy ją zainteresować dewastacją środowiska w dolinie, usłyszeliśmy w słuchawce: – Proszę napisać do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska.
W moim odczuciu ta akcja obrony Rospudy była bardzo symboliczna. Moim zdaniem to był zdrowy precedens, który uniemożliwi w przyszłości dewastacje przyrody. Dlaczego ? Bo teraz każdy inwestor dwa razy zastanowi się już w fazie projektu, którędy poprowadzić drogę, żeby mieszkańcy byli zadowoleni i przyroda cała. Wiedząc jak upierdliwi potrafią być ekolodzy bardziej teraz zwraca się na ten aspekt inwestycji uwagę. To jak z rowerzystami, poblokowali trochę miasta i dali się zauważyć,
"Ze zdziwieniem przeczytałem w mediach, że prof. Tomaszewicz przesłał do władz ekspertyzę dotyczącą inwestycji w dolinie Rospudy. Prywatne zdanie osoby, nawet posiadającej tytuł naukowy profesora to jeszcze nie ekspertyza. Ekspertyza powinna wynikać z konkretnych badań! Z całą odpowiedzialnością mogę stwierdzić, że prof. Tomaszewicz nie prowadził i nie prowadzi na obszarze doliny Rospudy żadnych badań botanicznych i środowiskowych, żadnych pomiarów, symulacji, itp., które by upoważniały do określenia jego prywatnej opinii jako ekspertyzy."
Ekolodzy zostali nasłani przez łomżyniaków i ełczan. S61 będzie biegła przez Łomże i Ełk. Daje to ewidentne korzyści dla tych miejsc. Komunikacja, prestiż, rozwój regionu. Augustowscy watażkowie byli za cienkie bolki na utrzymanie inwestycji w poprzedniej formie, albo żałowali kasy na haracz dla bandyckich pseudo ekologów
Komentarze (96)
najlepsze
Na wykaszanych i nasłonecznionych stanowiskach mógł wyrosnąć miodokwiat krzyżowy, roślina chroniona z rodziny storczykowatych. To o niego przede
http://www.biol.uw.edu.pl/Rospuda/Klosowski_09-03-2007.pdf