Bez urazy dla tutejszych niewiast, ale prawdą jest, że największymi sępami są kobiety. Większość z nich przychodzi na KAŻDĄ imprezę z jednym piwem, mówiąc, że nie piją, po czym walą kielony jak zawodowiec i jeszcze lodówkę obżerają.
@kobiaszu: Z drugiej strony... Czy nie jest tak, że jak ktoś przychodzi z piwkami, wszyscy piją wódkę to namawiają tę osobę do "chociaż jednego" kielicha? A później to już z górki. "Ze mną się nie napijesz?" - wszyscy to znamy ;)
True story: pojechaliśmy na majówkę za miasto. Grill, wódka i te sprawy a tu nagle pojawia się niezapraszany kolega ze szklaneczką i talerzykiem swoim "bo ma babke po sąsiedzku i nas zobaczył". Pasożytom mówimy stanowcze nie!
@lkzb: Oj nie cierpię takich co na krzywy ryj przychodzą, a znam takich co przychodzą z flaszką do gospodarzy jego piją a potem przyniesioną flaszkę zabierają bo nie wypita przecież :|
I pamiętać! Nawet jakbyście przynieśli Johnny'ego Walkera Gold Label na imprezę i zostałby nie wypity do końca - nie macie prawa zabierać go z powrotem do siebie. ZOSTAJE U GOSPODARZA! Tak samo wasze nie otwarte Laysy! Albo jecie na miejscu albo zostawiacie!
A myśmy zauważyli z żoną, że prawie po każdej imprezie mamy więcej flaszek niż przed. Zawsze żartujemy, jak się wódka kończy, że musimy zrobić imprezę.
Ja zawsze chętnie wszystkich częstuje tym co mam, z pustymi rękami nigdy nie przychodze i... jestem k##%a wyjątkiem ! Większość ma wyj!@@ne i będzie wyliczać każdego papierosa i każdego kielona...
Kazdy kto przychodzi na impreze z pustymi rekami powinien jest w najlepszym wypadku resztki ze stolu i pic wode z kranu! Prawdziwi imprezowicze wiedza jak sie zachowac!
W Ameryce też jest to problemem dlatego powstał tam termin BYOB co brzmi mniej więcej tak "Bi Joł Bi", a w rozwinięciu oznacza Bring your own booze - przynieś własny alkohol.
Komentarze (144)
najlepsze
@Zenon_Zabawny: Nie, ale może powiedz skąd masz? Jakiś link skąd ściągnąć czy coś.