Znam dobrze alkoholików i powiem tak. Facet jeszcze nie dojrzał do leczenia. Napisał tekst po pijaku okłamując cały świat, ale każdy kto ma (miał) do czynienia z pijakami rozpozna w tym typowe dla nich wybielanie się i kłamanie.
Niby nie chce krzywdzić żony ale robi to i będzie robił. Z tekstu między wierszami łatwo wyczytać, że wcale nie chce przestać pić. Napisał to że by oszukać nas wszystkich że niby on taki
@emanueld: Jej też zabierze to kilka lat. Może w końcu odejdzie od niego dając mu szansę na "obudzenie się" ale też może się zdarzyć że dotknie ją "Syndrom żony alkoholika" i zostanie przy nim do końca, nakręcając ta spirale kłamstw. Znam rożne przypadki, niestety nawet jeśli kobieta uwolni się od pijaka to i tak ma rozj@$#ną psychikę. Dla jego żony już jest za późno. Wyszła za niego i on ją zniszczy.
@orzech86: Jesteś trollem. Twój tekst jest trollingiem nastawionym na wywołanie współczucia na które nie zasługujesz. Przecież to oczywiste. Chlejesz i okłamujesz żonę, jesteś pijakiem i kłamcą a obraża cię słowo troll? LOL
Twój przypadek jest typowy dla DDA (czyli dorosłe dzieci alkoholików).
Niestety nie radzisz sobie. Musisz koniecznie zgłosić się na terapię. Bez wstydu. Takich jak ty jest w Polsce dziesiątki tysięcy. Jest wiele ośrodków, dzięki którym ludzie naprawdę z tego wychodzą i potrafią stworzyć prawidłowe relacje w rodzinie.
@orzech86: "otwieranie się tutaj" to nie jest krok ku lepszemu, to tylko pozorowane działanie, żebyś sam poczuł się lepiej, że coś robisz. Teraz czytamy twoje wynurzenia, zaraz będziemy oglądać zestaw faili z czerwca, a potem poflejmujemy na temat jkm.
Idź do lekarza, opowiadanie otoczeniu o swoim stanie to z twojej strony próba przeniesienia na nie odpowiedzialności - "nie moja wina, że się staczam, przecież uprzedzałem żonę, co się ze mną dzieje,
@orzech86: ale Ty nie masz za co przepraszać - taka choroba. Kłamiesz, kombinujesz, wybielasz się, szukasz współczucia - ale wierz mi, potrzebujesz zderzyć się z betonem. Nie ma przyjemnej terapii dla alkoholików. To nie jest coś co leczy się przytulankami. Trzeba walnąć o beton, złamać parę żeber i iść po rozum do głowy. A przede wszystkim do Wspólnoty, samemu trudno się trzeźwieje.
Piszesz w różnych komentarzach jakieś zarzuty o braku zrozumienia,
No nie wiem. Chyba problem z piciem to jakaś słabizna psychiczna jest. Pijacy to na ogół hedonistyczne i egoistyczne świnie. Zachowują się jak woda która zawsze ścieka do najniżej położonego punktu. Jak mogłeś się żenić wiedząc, że masz problem z alkoholem? Może myślałeś, że małżeństwo cię uzdrowi? Życie nie ma wielkiego sensu, a życie z miękkim pijanym nieudacznikiem nie ma sensu po wielokroć. Internet nie jest
zacznij jeździć na rowerze,jak poczujesz głód alkoholowy,a ruch powoduje produkcję endorfin i innych pozytwnych rzeczy,najlepiej zielone tereny,parę podjazdów-żebyś sie trochę zmęczył
Rozwiązanie jest proste, ale bardzo trudne. Musisz pójść na spotkania odwykowe i zrobić wszystko, żeby dzięki temu wyjść z alkoholizmu, w którym już jesteś. Pozbądź się przeświadczeń typu "jeszcze chwila i nie będę w stanie kontrolować tego co i ile piję" - mam wrażenie, że większość alkoholików powtarza, że jeszcze jakoś potrafi (w miarę) kontrolować, ale w rzeczywistości już nie potrafi. Kolejnym przeświadczeniem alkoholików jest, że sami spróbują i potrafią sobie
Komentarze (258)
najlepsze
Niby nie chce krzywdzić żony ale robi to i będzie robił. Z tekstu między wierszami łatwo wyczytać, że wcale nie chce przestać pić. Napisał to że by oszukać nas wszystkich że niby on taki
@orzech86: Ja się nie upijam więc mi nie grozi. Ale ty lepiej uważaj gdzie zasypiasz po imprezie LOL
W kazdym miescie dzialaja takie poradnie (google).
Dziwnie tak gadac z kims obcym o problemach, ale jak moze pomoc to czemu nie sprobowac
Podoba mi się, że podkreślasz szacunek dla rozmówcy używając wielkiej litery przy zaimku osobowym :)
Niestety nie radzisz sobie. Musisz koniecznie zgłosić się na terapię. Bez wstydu. Takich jak ty jest w Polsce dziesiątki tysięcy. Jest wiele ośrodków, dzięki którym ludzie naprawdę z tego wychodzą i potrafią stworzyć prawidłowe relacje w rodzinie.
Dasz radę!
powodzenia.
Idź do lekarza, opowiadanie otoczeniu o swoim stanie to z twojej strony próba przeniesienia na nie odpowiedzialności - "nie moja wina, że się staczam, przecież uprzedzałem żonę, co się ze mną dzieje,
Piszesz w różnych komentarzach jakieś zarzuty o braku zrozumienia,
No nie wiem. Chyba problem z piciem to jakaś słabizna psychiczna jest. Pijacy to na ogół hedonistyczne i egoistyczne świnie. Zachowują się jak woda która zawsze ścieka do najniżej położonego punktu. Jak mogłeś się żenić wiedząc, że masz problem z alkoholem? Może myślałeś, że małżeństwo cię uzdrowi? Życie nie ma wielkiego sensu, a życie z miękkim pijanym nieudacznikiem nie ma sensu po wielokroć. Internet nie jest
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
A potem browarek w domu po ciężkim dniu
Nie zostawaj ojcem.