Sytuacja kuriozalna i powinni Ci ten mandat anulować - wszystko bez zbędnych pytań. Miałem kiedyś podobną sytuację, z tym, że na bezobsługowej stacji. Wracając z zakupów postanowiłem zatankować, automat wziął kasę (i to grubą) a paliwa jak nie było, tak nie było. Pieniędzy to, co zostało mi w gotówce, wrzuciłem do automatu, więc nie było opcji, żeby coś innego wymyślić, bo karty w ogóle nie przyjmowało. Kasę co prawda zwrócili, ale po
@mmarekkk: Wydawać by się mogło, że owszem - powinni anulować. Tylko, że to za bilety i mandaty odpowiadają dwie różne firmy. Taka sztuczka, żeby dymać ludzi.
A autor trochę sfrajerzył, bo:
1. Uwierzył jakiejś babce (której pewnie nawet nazwiska nie zapamiętał, jeżeli w ogóle się przedstawiła) w rozmowie telefonicznej - ja bym nie uwierzył tak na
Właśnie dla takich cyrków nagrywam każdą rozmowę telefoniczną (jakiś tam program na androidzie). Aplikacja nieraz uratowała mi dupę, szczególnie w UK gdzie musiałem nieraz odsłuchać ponownie rozmowy z powodu akcentu Brytyjczyków.
Właściwie ciekawi mnie czy taka rozmowa mogłaby być dowodem w sądzie (coś mi się obiło o uszy, że sąd nie uznaje takich dowodów)?
Nie trzeba informować drugiej strony, to nie jest Ameryka, że dowód nielegalnie zdobyty jest nieważny. Sąd rozpatrzy taki dowód i oczywiście wtedy może go odrzucić, ale nie jest tak, że go od razu odrzuca.
@zwierzak2003: Bzdury gadasz, nie można publikować nigdzie tak nagranych rozmów, tak jak np wizerunku osoby z monitoringu. Za to jako dowód w sprawie jak najbardziej.
Mialem podobnie ale mniej upierdliwie. Kupilem bilet w automacie, nakarmilem go banknotem 50zl on wydal mi bilety ale juz reszty nie. Co prawda to bylo jakies 3zl wiec nie majatek ale napisalem do pok-u ZTM warszawa. Tam mi mily Pan odpowiedzial ze mam sie udac do firemki pod nazwa mennica polska. Wyjasnil co mam im dostarczyc aby rozwazyli reklamacje.
Napisalem, dostarczylem info kiedy, gdzie co i jak oraz kto żem ja i gdzie mieszkam. No i cisza. Po 6 tygodniach napisalem im (i do wiadomosci Pana z ZTM) ze mam ich gdzies ale zeby ZTM wiedzial ze maniane odstawiaja.
Od razu na drugi dzien z tego samego adresu odezwala sie kobitka ze reklamacja zalatwiona i ze mam sie zglosic na swietokrzyska zeby pieniadze oddali.
@Misiek3434: to juz cos. ja bym uderzal do federacji konsumentow, i to szybko, bo terminy leca(a nagranie rozmowy jesli bylo, to w koncu skasuja). prawnik nasmaruje Ci reklamacje z odniesieniami do paragrafow(a moze i ukryta grozba;), i juz inaczej beda na to patrzec...
Ja bym siedzial w tym odziale, w ktorym byles na poczatku. Wprowadzili Cie w blad, niech to wyjasniaja sami. I nie wyszedl bym gdyby sprawa nie zostala wyjasniona. Siedzial kobiecie przy biurku i non stop powtarzal "Prosze to wyjasnic" :)
Dam Ci dobrą radę. Zawsze jak dzwonisz do sieci mówią, że rozmowy nagrywają. Jak powiesz, że nagrywasz to się rozłączają. Więc jeśli dzwonię w ważnej sprawie to z automatu nagrywam rozmowę bez informowania (większość telefonów ma taką opcję). Potem w razie co nie ma że boli, jak się dzwoni w sprawie takich rzeczy to warto nagrywać bo ci co siedzą przy telefonach mają zazwyczaj gdzieś twój problem.
Misiek3434 na pewno zapamiętałeś ten sympatyczny głos w sluchawce, wiec ja radze Ci dzwonic na ta samą infolinie czy tam numer az znow ta kobieta odbierze tel., jak ją rozpoznasz zapytaj o imie nazwisko, i zacznij sprawe od nowa tyle że juz bogaty o info co za cizia CI takiech pierdół nagadała przez tel. :) a jak nie,to mozesz ją zaskarazyc w sadzie zdaje ze z powodzctwa cywilnego :) i ona zaplaci
Komentarze (143)
najlepsze
A autor trochę sfrajerzył, bo:
1. Uwierzył jakiejś babce (której pewnie nawet nazwiska nie zapamiętał, jeżeli w ogóle się przedstawiła) w rozmowie telefonicznej - ja bym nie uwierzył tak na
Właściwie ciekawi mnie czy taka rozmowa mogłaby być dowodem w sądzie (coś mi się obiło o uszy, że sąd nie uznaje takich dowodów)?
Nie trzeba informować drugiej strony, to nie jest Ameryka, że dowód nielegalnie zdobyty jest nieważny. Sąd rozpatrzy taki dowód i oczywiście wtedy może go odrzucić, ale nie jest tak, że go od razu odrzuca.
współczuję Ci! Niestety takie tępe cipy często sadzają na partyline...
Napisalem, dostarczylem info kiedy, gdzie co i jak oraz kto żem ja i gdzie mieszkam. No i cisza. Po 6 tygodniach napisalem im (i do wiadomosci Pana z ZTM) ze mam ich gdzies ale zeby ZTM wiedzial ze maniane odstawiaja.
Od razu na drugi dzien z tego samego adresu odezwala sie kobitka ze reklamacja zalatwiona i ze mam sie zglosic na swietokrzyska zeby pieniadze oddali.
To
@Krumer: jak mniemam za Twoich czasow tego zabraklo, wiec nie bez kozery...
Komentarz usunięty przez moderatora
i jak sie uda, daj znac!
Teraz to musisz obliczyć czy