To jest bardziej skomplikowane niż się wydaje, pomijając oczywiste przykłady wszczynania postępowania przeciwko osobie niewinnej.
Załóżmy sytuację, opisaną na początku artykułu - dlaczego policjant nie jest zainteresowany skorygowaniem zeznań czy ujawnieniem nieprawidłowości?
Nie dlatego, że jest zły - przyczyna jest bardzo prozaiczna, boi się odpowiedzialności za popełniony błąd (a w razie skazania nawet za drobne przewinienie utraty pracy - co jest nie do końca sprawiedliwe i dobre). Dlatego nie ma co liczyć
Kilka lat temu wyprzedzający na trzeciego, pies w stopniu komisarza (*) urwał ojcu lusterko.
W trakcie zdarzenia sprawca był po cywilnemu (prywatnie), ojciec nie zdawał sobie sprawy, że sprawcą jest pies. Przyjechał patrol, ojciec nie przyjął mandatu. Sprawa trafiła do kolegium.
Na rozprawie pies stawił się w mundurze wraz z dwoma "świadkami" również psami. Wyniku rozprawy chyba nie muszę mówić.
Jakiś czas temu na wykopie była opisywana kolizja obywatela z radiowozem.
Nie chcę bronić tu piratów drogowych, których zawsze, ale to zawsze policja niesłusznie oskarża, ale niestety w tym artykule opisano dokładnie jak zachowują się tzw. czarne owce, sic... w policji.
@rh_plus: Policjanci którzy ci pomogą pewnie się zdarzają, ale takich którzy potrafią przyznać się do błędu i zeznawać w sądzie zgodnie z prawdą nawet kiedy jest to dla nich niekorzystne po prostu nie ma. Milicyjna solidarność opiera się na kłamstwie, a ich praca na udupianiu obywateli dla statystyk. Takie działanie to norma w policji, a nie wyjątki popełniane przez czarne owce.
Prosta recepta: za udowodnione kłamstwo policjanta wylatuje on ze służby. Od razu. Plus oczywiście płaci wszelkie koszty sprawy sądowej. Za błędnie wystawiony mandat (czyli po prostu przegraną sprawę w sądzie) - ten policjant płaci z własnej kieszeni zadośćuczynienie PLUS koszy sądowe PLUS koszty policyjne.
Teraz jest tak, że nawet jak policjantowi udowodni się, że kłamał, to jemu nie dzieje się nic, a płacimy za to wszystko my z podatków...
Oczywistym jest, że pouczenie policjanta o prawie do nieprzyjęcia mandatu ma raczej formę grzecznościową niż pozwala na realną obronę w sądzie.
Z serii cool story bro:
Kiedyś w urodziny kumpla wypiliśmy trochę (wódka + piwko) i wybraliśmy się na spacer po mieście. Tam natknąłem się na starych kumpli którzy gdy usłyszeli o urodzinach chcieli je w odpowiedni sposób poświętować (%%). Ja jako że już miałem dość w bani postanowiłem nie pić, a
Tak, na pewno nie policjanci kłamią i nie oszukują a sądy są sprawiedliwe i niezawisłe. Co do wykroczeń drogowych to, najlepiej jeździć z wideo-rejestratorem trasy. Zatrzymuje Cię policja, chcą dać mandat nie przyjmujesz ani się nie kłócisz i nie pokazujesz nagrania, (bo Ci wyrwie i skasuje), czekasz na sprawę, i złączasz nagranie jako dowód. Tylko może się tak zdarzyć w sądach niższej instancji, że nagranie nie zostanie przyjęte jako dowód ale trzeba
@schon: oczywiście, że nagranie nie będzie uwzględnione jeżeli nie będzie wątpliwości co do zeznań świadków-policjantów, a co do ich zeznań nie ma przecież nigdy wątpliwości...
@schon: To stwierdzenie co do madrzejszych sedziow w wyzszych instancjach jest ryzykowne, ale oczywiscie odwolywac sie nalezy mimo wszystko, czasem moze sie rzeczywiscie trafi na kogos rzetelnie prowadzacego postepowanie, ale to jednak loteria...
Prawie 10 lat temu miałem taką sytuację, po wyjściu z pubu wsiadłem na parkingu do samochodu, po ładnych paru piwach. Wyparkowałem samochód (swój) po czym wpuściłem za kierownicę trzeźwego kolegę, który miał nas odwieźć do domu. Kolega wsiadł, odpalił, ale nie zdążył ruszyć, bo podszedł policjant i od razu zaprosił mnie, czyli pasażera z tylnego siedzenia na alkomat.
artykuł niestety opisuje prawdę w zakresie oceny zeznań policjantów przez sądy, ale porusza też pewien szerszy problem oceny dowodów w ogóle, niestety moim zdaniem bardzo często sędziowie w sprawach karnych podchodzą do spraw po macoszemu, uznają że skoro wpłynął akt oskarżenia to na 99% oskarżony popełnił zarzucany mu czyn, nie ważne czy dowody układają się w logiczną całość czy też pewne kwestie musi sobie sąd w uzasadnieniu "dorobić", co ciekawe podczas studiów
@Kujda: generalnie problem jest taki, że oskarżyciele "wygrywają sprawy" a nie zajmują się faktycznie doprowadzaniem do skazania winowajcy... oni mają swoje statystyki i ważne jest dla nich od ilu spraw nie było apelacji, ile wygrali, ile przegrali, itd... jeżeli jest jakaś prawa, sąd wyda wyrok skazujący, prokurator się cieszy, a następnie będzie apelacja i uchylenie wyroku bo widać ewidentny szwindel (np. jak w artykule) to dla prokuratora nie jest to żadna
#!$%@?ąc od krętactw policjantów to ostatnio oglądałem wypowiedź Neila deGrasse-a że martwi go iż w nauce opowieści świadka są najmniej istotnym dowodem a w sądach jest wręcz odwrotnie. I jak się zastanowić to jest poważny problem. W wielu eksperymentach wykazano jak słabo postrzegamy i zapamiętujemy. Wykazano także jak bardzo nasze wspomnienia są podatne na zniekształcenia tak celowe jak i przypadkowe. A jednak sądy uznają zeznania naocznego świadka jako jeden z najbardziej wiarygodnych
@ZdzisiekPoranny: Z podobnego powodu mam dosyć ambiwalentne odczucia co do wszechobecnych kamer - z jednej strony trochę niepewnie czuję się cały czas inwigilowany, a z drugiej, tak jak w wypadku okularów od googla, kamerki zamontowanej w samochodzie, itp, cały czas ktoś gdzieś zapisuje dowody mojej niewinności.
"Dochodzę do przekonania, że właśnie z tego powodu policjanci patrolują nasze drogi w dwuosobowych patrolach. Nie trzeba chyba uzasadniać, że nie ma w tym żadnej ekonomii. Gdyby policjanci patrolowali w pojedynkę, byłoby o połowę taniej…"
Jakoś praktycznie na całym świecie policjanci patrolują ulice parami co ma głównie zwiększyć ich bezpieczeństwo.
Komentarze (39)
najlepsze
Najbardziej mnie śmieszą bajki o niezawisłych sądach....za komuny też mieliśmy takie niezawisłe sądy, często to nawet te same osoby.
W tym kraju nigdy nie będzie dobrze:/
Załóżmy sytuację, opisaną na początku artykułu - dlaczego policjant nie jest zainteresowany skorygowaniem zeznań czy ujawnieniem nieprawidłowości?
Nie dlatego, że jest zły - przyczyna jest bardzo prozaiczna, boi się odpowiedzialności za popełniony błąd (a w razie skazania nawet za drobne przewinienie utraty pracy - co jest nie do końca sprawiedliwe i dobre). Dlatego nie ma co liczyć
W trakcie zdarzenia sprawca był po cywilnemu (prywatnie), ojciec nie zdawał sobie sprawy, że sprawcą jest pies. Przyjechał patrol, ojciec nie przyjął mandatu. Sprawa trafiła do kolegium.
Na rozprawie pies stawił się w mundurze wraz z dwoma "świadkami" również psami. Wyniku rozprawy chyba nie muszę mówić.
Jakiś czas temu na wykopie była opisywana kolizja obywatela z radiowozem.
Teraz jest tak, że nawet jak policjantowi udowodni się, że kłamał, to jemu nie dzieje się nic, a płacimy za to wszystko my z podatków...
Z serii cool story bro:
Kiedyś w urodziny kumpla wypiliśmy trochę (wódka + piwko) i wybraliśmy się na spacer po mieście. Tam natknąłem się na starych kumpli którzy gdy usłyszeli o urodzinach chcieli je w odpowiedni sposób poświętować (%%). Ja jako że już miałem dość w bani postanowiłem nie pić, a
Tak w ogóle to mam pytanie. Może się orientujesz albo ktoś inny to zobaczy.
Jak wygląda sprawa wypisania mandatu i miejsca w którym pijesz? Bo kiedyś chyba był wykop o tym, ale nie mogę znaleźć i nie wiem do końca jak to jest.
Chodziło o to, że np picie pod wiaduktem
Prawie 10 lat temu miałem taką sytuację, po wyjściu z pubu wsiadłem na parkingu do samochodu, po ładnych paru piwach. Wyparkowałem samochód (swój) po czym wpuściłem za kierownicę trzeźwego kolegę, który miał nas odwieźć do domu. Kolega wsiadł, odpalił, ale nie zdążył ruszyć, bo podszedł policjant i od razu zaprosił mnie, czyli pasażera z tylnego siedzenia na alkomat.
Hehe swoje profile wydmuchałem, ale finału sprawy
"Dochodzę do przekonania, że właśnie z tego powodu policjanci patrolują nasze drogi w dwuosobowych patrolach. Nie trzeba chyba uzasadniać, że nie ma w tym żadnej ekonomii. Gdyby policjanci patrolowali w pojedynkę, byłoby o połowę taniej…"
Jakoś praktycznie na całym świecie policjanci patrolują ulice parami co ma głównie zwiększyć ich bezpieczeństwo.