...z matematyki trzeba zaczerpnąć nie jej wyniki i pojęcia, lecz sposób myślenia
DLACZEGO MARTIN GARDNER BYŁ WIELKIM MATEMATYKIEM, CHOĆ MATEMATYKIEM NIE BYŁ. Większość... matematyków uważa, że to, co proponuje Gardner, wyraża ich sposób myślenia, a na dodatek jest – jako przygoda intelektualna – atrakcyjne również dla nich samych.
kubatre1 z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 102
Komentarze (102)
najlepsze
Nieprawda, bo juz na poczatku w samym winie jest woda, na tym bazuje wino, wiec Po eksperymencie wiecej wody bedzie w
dzban 1: 4litry wina
dzban 2: 4 litry
skoro:
- tramwaje jeżdżą na
W więzieniu jest 100 skazańców. Naczelnik bawi się z nimi w sadystyczną grę:
Więźniowie otrzymują kolejne numery od 1 do 100. Mają czas na grupowe skonsultowanie strategii dotyczącej gry (znają zasady), a potem pojedynczo wchodzą do sali, w której znajduje się długi stół, na którym stoi 100 kolejno
@Blackbull: Dzięki, dobrze że ty wyraźnie to napisałeś, bo nie zrozumiałem za pierwszym razem, jak flash4gordon to napisał taką niepogrubioną czcionką. Niemal uratowałeś mnie w ostatniej chwili przed wysłaniem kolejnego planu:
Więzień nr 1. szykuje się do wejścia do pomieszczenia. Drzwi powoli otwierają się i staje w nich strażnik, uzbrojony w pałkę i przewieszoną przez ramię strzelbę. Dawno minęły czasy, w których można było go nazwać sprawnym fizycznie, przyciasne spodnie opinają jego obszerny brzuch, a grube palce jeszcze kleją się od lukru, z dopiero co zjedzonego na zapleczu pączka. Nie spodziewając się żadnego zagrożenia, zaprasza niedbałym ruchem ręki więźnia nr 1. do środka. Odwraca się i w tej samej chwili otrzymuje potężne uderzenie w tył głowy. Pozostali strażnicy pilnujący więźniów nie nadążają z reakcją i zanim udaje im się sięgnąć po broń, zostają zaatakowani przez pozostałych 99 skazańców. Ostatni przebłysk świadomości duszonego i kopanego klawisza, uświadamia mu jak głupi błąd popełnili, nie skuwając nóg więźniów. Po chwili, całe pomieszczenie jest pełne trupów zmasakrowanych strażników więziennych. Jeden ze skazańców, o wdzięcznym numerze 34 na koszulce, zaczyna przeszukiwać ciała, w poszukiwaniu klucza, którym mógłby rozkuć i uwolnić swoich współtowarzyszy. Tym razem szczęście się do niego uśmiecha, oprócz kluczyków do kajdanek, przy ciele dowódcy strażników, znajduje również kartę magnetyczną, zezwalającą na dostęp do wszystkich pomieszczeń w budynku. Po kilkunastu minutach, wszyscy są już na zewnątrz, a część z nich jest uzbrojona i przebrana w mundury zdarte ze strażników. Nieniepokojeni przez nikogo, opuszczają teren obiektu przez główną bramę i udają się do pobliskiego McDonalda wykorzystując kupony na WieśMaki (2 za 10 złotych!) znalezione w portfelu pulchnego klawisza, pomiędzy zdjęciem jego żony i córeczki, a wizytówką miejscowego ogrodnika. I wszyscy żyli długo i szczęśliwie - zagadka rozwiązana.
Od 2 lat nie zalogowałęm się na wykop, ale w końcu przeszedłem prawie 2 dniuową batalie o odzyskanie konta, żeby dodać tego posta :)
Napisałem do redakcji ciekawe czy odpiszą :)
-------------------------------------------------------------------
przesłałem Pana list autorowi.
Przyznam, że nie całkiem zrozumiałem Pański komentarz, ale rozumowanie, które Pan cytuje ma błąd.
@Oktawian_August: w obecnej postaci tak. Sama obowiązkowa matura z matematyki to nie taki głupi pomysł, ale nie na takim poziomie i w taki sposób. Zresztą... cały system nauczania jest do dupy.