@cherrycoke2l: Witamina C uczestniczy w produkcji kolagenu, uszczelnia nabłonki, które są elementem ochrony przed infekcjami. Poza tym jest przeciwutleniaczem, a te są zawsze dla organizmu zdrowe.
Nie do końca. Z tego co wiem, regularnne przyjmowanie wit.C nie chroni przed przeziębieniem, ale w dużych dawkach może wspomagać organizm w radzeniu sobie z chorobą:
Więc moim zdaniem, jeśli już się przeziębisz, warto sobie walnąć taką solidną dawkę rutinoscorbinu. Wit. C i rutyna obkurczają ponoć naczynia krwionośne w nosie i wzmacniają je, ale nie mi się wypowiadać, na ile to przynosi ulgę np. w katarze.
Witamina C jest ważna nie dlatego, że chroni nas przed przeziębieniem tylko dlatego, że pomaga usunąć z naszego organizmu jego skutki. Jak już kilka razy tu padło jest to naturalny antyoksydant który działa w fazie wodnej i w osoczu. Czyli nie mniej ni więcej pomaga on w usuwaniu z komórek szkodliwego tlenku azotu i wolnych rodników tlenowych, które powstają podczas odpowiedzi immunologicznej a konkretnie podczas fagocytozy. Ponadto witamina C bierze udział w
W minionych wiekach żywiono się głównie mięsem i zbożem pozbawionymi prawie witaminy C. Powszechne były dolegliwości takie jak obrzęki i krwawienie dziąseł, anemia, duża łamliwość kości, wypadanie zębów i wreszcie szkorbut (gnilec), którego częstym następstwem była śmierć. Przyczyn wymierania ludzi z tego powodu upatrywano w braku jakiejś nieznanej substancji lub w niewyjaśnionym zatruciu.
Informacja jak najbardziej prawdziwa.Trzeba było najpierw przeczytać ten artykuł a później się mądrzyć.
nie stwierdzono innych korzyści niż zapobieganiu szkorbutowi
Ja osobiście jestem zdania: można brać. W odróżnieniu od wielu pseudoleków nie zaszkodzi a ludzki organizm nie potrafi jej ani wytworzyć ani składować.
"przeciwutleniacz jest dobrym konserwantem" "nie podkreślają że to kwas askorbinowy (E300) stosowany jako konserwant"
Przeciwutleniacze nie są konserwantami. Najprościej mówiąc konserwanty chronią żywność przed działaniem drobnoustojów, a przeciwutleniacze przed tlenem.
@Ortaldo_returned: Nie do końca. W potocznym rozumieniu konserwanty utrwalają żywność i wg takiego rozumowania można tu zaliczyć np. sól czy cukier. Natomiast jeśli spojrzeć na nie jako dodatki funkcjonalne do żywności to nie ulega żadnej wątpliwości, że rolą konserwantów jest ochrona żywności przed patologicznym działaniem drobnoustrojów. Tak jest napisane w rozporządzeniu Ministra Zdrowia, które właśnie mam przed oczami. :)
Konserwanty to coś co powoduje, że smak po czasie nie jest do dupy. Jak to podzielisz wewnątrz tj. przeciwko bakteriom, tlenem to już sprawa drugorzędna. Inaczej mówiąc nie jest to artykuł dla inżynierów żywienia a zwykłych ludzi;)
Linus przyjmując 12000mg witaminy C dziennie miał szczęście, że nie spowoduje to hiperwitaminozy witaminy C, która nie została dotychczas potwierdzona naukowo. Żadne skutki uboczne nie występują nawet w przypadku przyjmowania dawek znacznie przekraczających dziennie zapotrzebowanie.
jak się szykuje większe chlanie, to przedtem biorę ze 4 tabletki z wit. C, dzięki czemu lepiej znoszę nadmiar alkoholu w organizmie. Aczkolwiek uważam, że jest to dość absurdalne, bo wystarczyłoby po prostu mniej pić. No ale wiecie jak jest...;)
Komentarze (121)
najlepsze
— Weź Rutinoscorbin!
— Nie, to nie pomaga i jest bez sensu!
… i miałem rację.
Nie do końca. Z tego co wiem, regularnne przyjmowanie wit.C nie chroni przed przeziębieniem, ale w dużych dawkach może wspomagać organizm w radzeniu sobie z chorobą:
http://www.studentnews.pl/s/16/2412-Witamina-C-nie-chroni-przed-przeziebieniem.htm
Więc moim zdaniem, jeśli już się przeziębisz, warto sobie walnąć taką solidną dawkę rutinoscorbinu. Wit. C i rutyna obkurczają ponoć naczynia krwionośne w nosie i wzmacniają je, ale nie mi się wypowiadać, na ile to przynosi ulgę np. w katarze.
Kiedy witamina C była nieznana...
W minionych wiekach żywiono się głównie mięsem i zbożem pozbawionymi prawie witaminy C. Powszechne były dolegliwości takie jak obrzęki i krwawienie dziąseł, anemia, duża łamliwość kości, wypadanie zębów i wreszcie szkorbut (gnilec), którego częstym następstwem była śmierć. Przyczyn wymierania ludzi z tego powodu upatrywano w braku jakiejś nieznanej substancji lub w niewyjaśnionym zatruciu.
Szczególne
A jaki niby jest związek między tymi dwiema informacjami? To że niedomiar jest szkodliwy, nie znaczy wcale że nadmiar ma jakieś pozytywne skutki :P
Normalny lekarz przepisuje, bo znalazł wyniki badań potwierdzające skuteczność, czy może dlatego, że to nie zaszkodzi i ma święty spokój?
Informacja jak najbardziej prawdziwa.Trzeba było najpierw przeczytać ten artykuł a później się mądrzyć.
nie stwierdzono innych korzyści niż zapobieganiu szkorbutowi
Ja osobiście jestem zdania: można brać. W odróżnieniu od wielu pseudoleków nie zaszkodzi a ludzki organizm nie potrafi jej ani wytworzyć ani składować.
Przeciwutleniacze nie są konserwantami. Najprościej mówiąc konserwanty chronią żywność przed działaniem drobnoustojów, a przeciwutleniacze przed tlenem.
Konserwanty to coś co powoduje, że smak po czasie nie jest do dupy. Jak to podzielisz wewnątrz tj. przeciwko bakteriom, tlenem to już sprawa drugorzędna. Inaczej mówiąc nie jest to artykuł dla inżynierów żywienia a zwykłych ludzi;)
@Infantor: Oprócz kamieni na nerkach :)
przy 42 stopniach w pierwszej kolejności stosuje się okłady z lodu lub zanurzenie w zimnej wodzie ;) Organizm jest na skraju i trzeba działać szybko.