Klient pobity w Ikea. Nikt nie reagował, ochrona udawała, że nic nie widzi.
Dwaj bandyci skatowali w katowickim sklepie Ikea klienta, bo zwrócił im uwagę, żeby nie wpychali się bez kolejki po hot doga. - Nikt mi nie pomógł, a ochrona zareagowała dopiero, jak sprawcy zaczęli uciekać - mówi pobity mężczyzna. Ikea w ramach rekompensaty zaproponowała mu kartę na... 500 zł
X.....a z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 144
Komentarze (144)
najlepsze
Już w masarni czy w piekarni lepiej takie sprawy załatwiają, chociaż nie
bo w klubie zatrudnia się ochronę dla utrzymywania porządku. W sklepie najmuje się ochronę do pilnowania towaru i pracowników. Czuj różnicę. Potrzebujesz bodyguarda dla ochrony własnego tyłka - najmij go sobie za własne pieniądze.
@chemmobile:
1) dofinansowania do wynagrodzenia pracowników niepełnosprawnych,
2) dofinansowania do składek na ubezpieczenie społeczne tych pracowników,
3) zwrotu 60% wynagrodzenia oraz obowiązkowych składek na ubezpieczenia społeczne nowo zatrudnionych pracowników niepełnosprawnych,
4) zwrotu kosztów zatrudniania asystenta niepełnosprawnego pracownika,
5) zwrotu kosztów przystosowania stanowiska pracy,
6) zwrotu kosztów wyposażenia stanowiska pracy.
Druga rzecz to ogolna znieczulica, przy wodopoju zawsze tloczno - to i do pomocy nie powinno brakowac ludzi. No
Nie każdy jest street fighterem i potrafi szarpać się z dresami na ulicy. Ty zostaniesz kaleką, a oni dostaną 2 lata w zawiasach.