Psycholog: Ludzie mniej inteligentni szybciej robią prawo jazdy

Andrzej Markowski, psycholog transportu, przekonuje, że obecny egzamin na prawo jazdy łatwiej zdać osobom z niższym ilorazem inteligencji.

[loginzajety7]

smiac mi sie chce, teoria wyssana z palca.

[d.....s]

Straszne jest to, ile ludzi wykopało tak durny tekst.

[Kozzi]

Próba marnego pocieszenia ludzi, którzy nie zdali 3 lub więcej razy ;)

[karolciaaa]

Moim zdaniem wnioski wyssane z dupy czarnucha. Tu nie chodzi o IQ, tylko o stres i zachowanie tegoż człeka w sytuacji stresowej. Chyba, że ktoś nie umie jeździć, ale wtedy powinien jak najbardziej nie zdać...

Ehh te egzaminy to farsa i tyle...

Testy teoretyczne każdy wkuwa na pamięć, a później jak przyjdzie jakieś skrzyżowanie bez sygnalizacji, to nie wiedzą, że mają pierwszeństwo...

Praktyka

[p.....n]

@karolciaaa: Ja zdałem za pierwszym razem, a też zapomniałem światła włączyć. Egzaminator po prostu spytał: "Jakich świateł używamy do jazdy w ruchu drogowym?" i od razu wiedziałem o co chodzi. A nie włączyłem, bo na placu nie kazali, a jak z placu wyjeżdżałem, to już zapomniałem. Na placu nie każą włączać świateł, bo część ludzi, tak jak ja, zapomni ich włączyć i kasa leci (przynajmniej tak jest w WORD w

[karolciaaa]

@pococimojlogin: Ja praktycznie nic złego oprócz tych świateł nie zrobiłem (jakby mnie upomniał tak samo, jak Ciebie, to zapewne bym zdał). Po prostu jak wyjeżdżałem na drogę, to usłyszałem "nieprawidłowe włączenie się do ruchu, koniec egzaminu", dopiero później mi oznajmił, że to przez światła oraz zapytał się, czy chce kontynuować egzamin...

[p.....7]

To by się zgadzało;-)

[szymon_g]

"(..)Ludzie inteligentni jeżdżą spokojniej, bardziej kulturalnie, bezpieczniej.(..)"

brednie.

[Emdowu]

Zdałem za pierwszym, czytaj - jestem debilem? Gówno prawda. Większość moich znajomych, którzy oblali kilka razy uparcie twierdzili, że to wina egzaminatora, a nie ich - "od początku chciał mnie oblać", "za późno powiedział", "tam było za ciasno", "nie wymusiłem/am pierwszeństwa!". I gdzie tu jest ta wyższa inteligencja? Szukanie wymówki, a nie inteligencja.

[ObywatelAlfa]

Gdzieś słyszałem, że inteligencja to umiejętność zachowania się w każdej sytuacji. To egzamin, a nie ćwiczenia z filozofii, a że jego organizacja zakłada wykonywanie poleceń egzaminatora - wykonuję je. Druga sprawa, że egzaminatorzy często prowokują, polecając skręcić na zakazie czy nawrócić, w miejscu gdzie nie wolno, więc chyba nie jest do końca tak, jak pan psycholog twierdzi. Zdałem za pierwszym razem, a sam tekst wywołał tylko krzywy uśmiech na mojej twarzy i

[Rizzin]

@ObywatelAlfa: Co do drugiej sprawy: egzaminator NIE MOŻE wydać osobie egzaminowanej polecenia niezgodnego z obowiązującymi na drodze zasadami ruchu. Może natomiast kazać 'zawrócić w pierwszym nadającym się do tego miejscu'. Jeżeli komuś egzaminator powiedział, żeby np. skręcił w lewo na tym pierwszym konkretnym skrzyżowaniu, do którego zaraz się dojedzie (a na nim byłby zakaz skrętu) to polecam odwołać się (o ile niezaliczony) od wyniku i dostanie się kasę z powrotem.

[M.....o]

@ObywatelAlfa: Tak dosłownie nie mogą, Rizzin wyjaśnił. Ale mogą powiedzieć "w najbliższym możliwym miejscu proszę zawrócić", a na najbliższej zawrotce masz zakaz zawracania i dopiero na następnej możesz to zrobić. Ale jak ktoś się zestresuje to podjedzie pod ten zakaz.

[l.....z]

Obecnie w tym kraju łatwiej dostać inżyniera niż prawo jazdy, ja jestem tego żywym przykładem:)

Ale pocieszam się słowami egzaminatora który powiedział, że jeżdżę lepiej niż większość zdających, ale mam pecha. Niestety jak się przekonałem na przykładzie mojego brata który zdał za 2 razem i 3 razy prowadził auto po uzyskania prawa jazdy w tym raz zarysował, a raz prawie się w lampę się wpierdzielił, gdzie ja tym samym autem bez prawa

[M.....o]

Obecnie w tym kraju łatwiej dostać inżyniera niż prawo jazdy

@leniwiec_janusz: Inżynier 4 lata. W pół roku dasz radę podejść do około 6 prób (zazwyczaj czekasz miesiąc, czasem krócej). Słaby argument.

[ekonomiss]

@leniwiec_janusz: Zgodzę się ;) Tytułu Inżyniera wybroniłam sobie 20 stycznia, prawko zdałam za drugim razem 10 lutego, w tym roku, czyli mniej więcej w tym samym czasie, więc łatwo mogę porównać. Stres nieporównywalnie większy na egzaminie na prawko, a na mojej uczelni obrona wcale nie jest jedynie formalnością. W ogóle stres związany z prawem jazdy to najgorszy stres mojego życia. Żaden inny egzamin, z maturą i obroną na czele nie

[kunajk]

Według mnie, najlepiej by było, jak by system egzaminów był zdecentralizowany. Firma realizująca egzaminy, brała by na siebie część odpowiedzialności finansowej, za wypadki, które jej absolwent popełni w ciągu np. 5 lat od zdanego egzaminu.

I wtedy każda firma może realizować inny egzamin, a średnia krajowa umiejętności powinna być o wiele wyższa od scentralizowanego systemu.