Psycholog: Ludzie mniej inteligentni szybciej robią prawo jazdy
Andrzej Markowski, psycholog transportu, przekonuje, że obecny egzamin na prawo jazdy łatwiej zdać osobom z niższym ilorazem inteligencji.
regiomoto z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 234
Andrzej Markowski, psycholog transportu, przekonuje, że obecny egzamin na prawo jazdy łatwiej zdać osobom z niższym ilorazem inteligencji.
regiomoto z
Komentarze (234)
najlepsze
...powiedział niewidomy myjąc tarkę.
1. Likwidacja przymusu odbycia kursu - państwo zmusza nas do wybulenia ~1500zł za kurs (marnej jakości zresztą, uczącego nie jeździć, a zdać egzamin). Wzorem UK powinno się wprowadzić możliwość szkolenia na własnym aucie (odpowiednio oznakowanym, po zdaniu egzaminu teoretycznego) pod okiem kogoś, kto ma prawo jazdy dłużej
pt 2. To prawda, ze jazda w okol słupków ma sie nijak do jazdy po miescie. Ale cel placu jest duzo bardziej trywialny niz mogłoby nam sie wydawać. Sprawdzić czy kursant potrafi operować kierownica, ruszać i hamować. Szkoda by było gdyby egzaminator dowiedział się o tym, zeskrobujac przechodnia z maski czy czekajac na wyciagnik w rowie.
co do reszty sie zgadzam, przyznam ze mi bardziej pomogla jazda z kolega, niz
Można weryfikować na mieście, ale na placu jest najzwyczajniej w świecie wygodniej i bezpiecznej.
To by 90% narodu jeździło "na egzamin". Poza tym egzamin ma być równy dla wszystkich. Jednym z elementów są takie same samochody.
Podczas prowadzenia samochodu nie ma czasu na zastanawianie się. Jak będziesz dojeżdżał do skrzyżowania to nie masz zastanawiać się kto ma tu pierwszeństwo tylko masz to WIEDZIEĆ od razu. Bez zastanawiania się. To ma działać automatycznie jak oddychanie. Inaczej stanowisz zagrożenie.
I faktycznie tak jest, doszukiwanie się drugiego dna w poleceniach egzaminatora może doprowadzić niewprawnego kierowcę, do zamotania się.
A: panie Darku, ale jesteśmy w zabudowanym...
B: ale tu WSZYSCY lecą 70
A: Ale oni już mają prawo jazdy...
:)
A co do egzaminu - zdałem z drugima razem, pierwszy oblałem dzięki przystanięciu na pasach a następnie nie zatrzymanie sie do 0 przed znakiem stop... Na to pierwsze jestem teraz cholernie
http://i0.kym-cdn.com/photos/images/original/000/001/384/Atrapitis.gif
Chyba, że większość tych niedzielnych kierowców to ludzie, co zdawali w stary sposób/za flaszkę etc. Bo jak popatrzę na ludzi w moim wieku jeżdżących, to poza brawurą nie mam im nic do zarzucenia, wiedzą do czego służy lewy pas, jeżdżą dynamicznie, szybko ruszają spod świateł (chyba wiedzą, że bardziej zielone nie będzie).
A doświadczenie nabywa się latami.
Cały problem polega na tym, by kierowca był tego świadomy. Jak egzamin jest bardzo trudny, to podświadomie kierowca myśli jaki z niego kozak.
Nie zdałem za pierwszym razem bo po prostu nie byłem do tego przygotowany.
Jazda z instruktorem, który naciśnie sprzęgło, czy też wydrze mordę, to nie to samo co jazda na egzaminie/samemu.