Postanowiłem zrobić wykop na temat jakości sprzedawanych przez toshibę laptopów. Zawsze uważałem, że to solidna marka - niestety moja (jak sprawdzałem nie tylko moja) historia przeczy temu wizerunkowi. Chcę zatem podzielić się krótką tekstowo-fotograficzną historią mojego laptopa,
Pod koniec marca 2008 roku rozglądałem się za wydajnym dla siebie laptopem. Wybór padł na toshibę z procesorem c2d 2,2, 2gb ramu, radeonem 256mb - na owe czasy był to bardzo wydajny sprzęt (a nawet teraz nadawał się do wszystkiego poza np graniem w nowe gry). Wybrałem tośkę dlatego, że wyglądała solidnie co dawało nadzieję, że wytrzyma długo. Już po półrocznym użytkowaniu popełniłem posta na forum NHL:
//www.nhl.pl/index.php?showtopic=12814 W dużym skrócie, okazało się, że laptop szybko wyciera się pod nadgarstkami oraz zaczęły pojawiać się bad piksele na matrycy - to jednak dopiero początek.
Po zaledwie dwóch latach użytkowania zaczął się nagrzewać, tak, że zaczęły pękać żeberka przy radiatorze, również często się wyłączał. Po wyczyszczeniu radiatora sytuacja poprawiła się tylko na chwilę - komputer nie wyłączał się już, ale potrafił być strasznie gorący. Efektem tego było pękanie obudowy wokół oraz łamanie się reszty żeberek co nie wyglądało interesująco.
Zanim zamieszczę zdjęcia z informacją co zostało z laptopa po 4 latach, dodam tylko, że używałem go głównie w domu, nigdy mi nie spadł i dbałem o ten sprzęt, robiąc to co mogłem. Gdybym w jakiś sposób przyczynił się do zniszczenia tego sprzętu to nie zamieszczałbym informacji o tym jakie laptopy robi toshiba. Wydając 3600zł, co było dla mnie kupą kasy naprawdę zależało mi na utrzymaniu go w dobrym stanie.
Wytarcia i pęknięcie obudowy przy zawiasie:
Cała reszta uszkodzeń wynikła z powodu temperatury pracy (60-80 stopni wg programu do monitorowania pracy procesora) m.in. popękane plastiki, uszkodzony zawias:
Oczywiście laptop nigdy mi nie spadł, radiator nie był zakurzony co by dowodziło, że był zakurzony i dlatego się przegrzewał (również pasta na procesorze, wszystko się kręciło prawidłowo i było zamontowane również). Skąd to wiem?
Przyczyną zrobienia zdjęć była konieczność rozebrania laptopa (czułem, że się posypie całkowicie), ponieważ ciągle się wyłączał i myślałem, że jest to spowodowane przegrzewaniem - znowu się myliłem. Po rozebraniu, wyczyszczeniu mikropyłków, których nie było wiele, nałożeniu nowej pasty na procesor komputer dalej się wyłączał, aż wreszcie doszedł do stanu, w którym nie można było uruchomić windowsa. Oto jedna z ostatnich chwil, kiedy jeszcze chwilowo działał:
Jaka przyczyna? Padła płyta główna. Nie jest to odosobniony przypadek, w tym modelu płyta główna pada średnio po 3-4 latach użytkowania:
//www.tomshardware.co.uk/forum/page-54070_20_50.html
A więc podsumowując:
Za 3600zł kupiłem szajs firmy toshiba, która po półrocznym użytkowaniu zaczęła się wycierać, po dwóch latach przegrzewać (pierwsze czyszczenie pomogło tylko w taki sposób, że powietrze łatwiej przechodziło, nie było to powodem podwyższonej temperatury), a w której później zaczęły pękać plastiki, uszkodził się zawias, a
w konsekwencji po 3 latach i 10 miesiącach użytkowania (zdjęcia robiłem w styczniu) komputer UMARŁ. Dużo wcześniej przestał oczywiście działać napęd dvd.
Z tego co widzę na forach, na aukcjach internetowych (obudowy chodzą w komplecie po 300zł, są chętnie kupowane...) oraz relacji kolegów, posiadacze tego modelu mają identyczne problemy. Chciałem w ten sposób przestrzec wszystkich wykopowiczów przed firmą toshiba. Oczekiwałem dobrego sprzętu, a dostałem grata. Komputer o tych parametrach wystarczał mi w zupełności do wszystkiego, niestety laptop miał przetrwać 3-4 lata i niby miałem pewnie biec do sklepu po nową toshibę. Nie kupię już niczego tej marki, jako biedny student czuję się zwyczajnie oszukany, musiałem kupić niedawno nowego laptopa, co mocno nadszarpnęło mój budżet.
Wykopcie proszę ku przestrodze i żeby pokazać jakie toshiba produkuje teraz laptopy w niższej klasie (pewnie nowsze są podobnej jakości).
Komentarze (348)
najlepsze
Szkoda, ze