Pracowałem projektując i implementując systemy dla prawie wszystkich polskich telekomów. W TP pomysł biznesu udaje się informatyce zrealizować średnio po roku, kiedy nie jest już zazwyczaj potrzebny. W takich korporacjach istnieje bardzo wiele grup reprezentujących interesy niekoniecznie zbieżne z interesem spółki. Istnieją nawet całe departamenty, które trudnią się udowadnianiem, że ich dyrektorzy wraz ze świtą są wręcz niezbędni.
Nikt, kto patrzy na siebie jako poważnego profesjonalistę nie wytrzyma w takim otoczeniu dłużej
Współpracowałem z małymi i większymi firmami informatycznymi. Wszędzie mówią to samo: nie zadania programistyczne są trudne, nie wybór technologii, nie algorytmy i grafika, tylko zebranie wymagań od klienta. Klient na ogół sam nie wie, czego chce, ale jednocześnie nie zda się na wiedzę i doświadczenie innych, za które przecież płaci... I faktycznie, tak to potem wygląda, na ukończeniu projektu pojawia się "drobna popraweczka" wywalająca wszystko do góry nogami i zdziwienie, że koszty
@muchabzz: Jeśli chodzi o korporacje to dotyczy każdego z aspektów ich działania, nie tylko projektów informatycznych, nie tylko projektów w ogóle. Praktycznie każda decyzja wymaga konsultacji i zatwierdzenia przez ochnaście innych specjalistów, managerów itp. nawet jeśli dotyczy tylko zakupów zszywaczy.
Komentarze (6)
najlepsze
Nikt, kto patrzy na siebie jako poważnego profesjonalistę nie wytrzyma w takim otoczeniu dłużej