@kamienicakoscielna: Może polewki by nie było, ale polewa wylewająca się z miejsca pęknięcia czaszki rowerzysty dostałaby się na ziemię pokrytą śniegiem i różnymi bakteriami. Intruzy te, zmutowały by się z erytrocytami, a wilki, inne zwierzęta, bądź zagubiony poszukiwacz przygód, który pałętał się po okolicy posiliłby się jego krwią i wnętrznościami i w owy sposób stałby się nosicielem nowej choroby, która po kilkunastu latach stałaby się epidemią na skalę całego świata.
Komentarze (177)
najlepsze