Własnie na TVP na czerwonym pasku podają, że znaleźli ciało Magdy z tej sprawy:<br />
<a href="//wiadomosci.onet.pl/kiosk/od-poczatku-podejrzewalismy-matke,1,5016634,kiosk-wiadomosc.html" rel="nofollow">//wiadomosci.onet.pl/kiosk/od-poczatku-podejrzewalismy-matke,1,5016634,kiosk-wiadomosc.html</a><br />
<br />
Info podaje też na pasku TVN: <a href="//www.tvn24.pl/_d/belka/belka_07.swf" rel="nofollow">//www.tvn24.pl/_d/belka/belka_07.swf</a> (dzięki @mmarekkk)<br />
TVN podaje, ze ktoś z Policji (jakiś inspektor) potwierdził informację.<br />
<br />
Więcej info: <a href="//www.tvn24.pl/12690,1733584,0,1,znaleziono-cialo-dziecka--najprawdopodobniej-magdy,wiadomosc.html" rel="nofollow">//www.tvn24.pl/12690,1733584,0,1,znaleziono-cialo-dziecka--najprawdopodobniej-magdy,wiadomosc.html</a><br />
<br />
"Policja odnalazła w Sosnowcu ciało dziecka, dziewczynki - prawdopodobnie półrocznej zaginionej Magdy. - Czekamy na ostateczne potwierdzenie - mówił w TVN24 tuż po północy mł. asp. Sebastian Fabiański. Jak dodał, ciało dziecka znaleziono ok. 2,5 km od miejsca, które wskazała w czwartek wieczorem matka dziecka. Poszukiwania ciała prowadzono po informacji od detektywa Krzysztofa Rutkowskiego, że Magda mogła zginąć w domu, a jej matka - ukryć zwłoki dziecka.<br />
<br />
Jak ustalił reporter TVN24 - można niemal ze 100-procentową pewnością powiedzieć, że znalezione zwłoki, to ciało Magdy. Z tych samych ustaleń wynika nieco inna odległość od miejsca wskazanego przez matkę - mianowicie 1 km. Ciało dziecka miało być - jak mówił w TVN24 reporter Jerzy Korczyński - przykryte stertą kamieni. - Kobieta nie potrzebowałaby niczyjej pomocy, by ukryć tak dziecko - relacjonował."
Komentarze (367)
najlepsze
Znając życie wymyślą matce depresję poporodową czy inną sresję i zamiast gnić w pace będzie się leczyć w psychiatryku :/
Dlaczego Madzia nie skacze na nartach?
Bo nie potrafi wyjść z progu.
póki co nic się takiego nie okazało, dlatego nie zamierzam z całą pewnością twierdzić, że to matka zabiła dziecko (mimo że akurat w tę wersję chyba najbardziej wierzę), a skoro nic takiego nie twierdzę, to na razie samej utraty dziecka można jej współczuć.
OK, czyli generalnie się zgadzamy, z tym że ja robię trochę inaczej - "zawieszam" swoje współczucie (niczym Tusk ratyfikację), do czasu gdy nie okaże się, że to był nieszczęśliwy wypadek :) Wtedy zacznę jej być może współczuć, bo na razie intuicja podpowiada mi to samo, co Tobie.
Ten post zresztą może nie był zaadresowany do Ciebie, co do wszystkich tych głosów "współczujmy jej, straciła dziecko". Mam wrażenie, że część z
": „Niemowlakowi nic się nie stanie!".
Nic się nie stanie, gdyż jest znacznie odporniejszy od dorosłego człowieka.
Te drobne i delikatniuchne rączyny są znacznie bardziej giętkie niż Pańskie. Czaszka noworodka — olbrzymia! — wypełniona jest masą głuszącą, chroniącą mózg właściwy od wstrząsów. Ciało elastyczne dobrze amortyzuje wstrząsy. Niemowlę znakomicie znosi krótkie okresy przeziębienia i przegrzania, Pan by zwariował i zmarł marnie,
Już nawet nie mogę słuchać własnej matki, bo ile razy lecą wiadomości to ona zaczyna komentarze.
Komentarz usunięty przez moderatora