@Lookazz: Czasami siedzę kilka godzin i sobie uświadamiam, że niczego nie słucham. Jak jadę autobusem to myślę sobie, że koniecznie muszę czegoś posłuchać na głośnikach jak wrócę, a potem zapominam.
No i zależy od humoru. Jak mam taką siekę zamiast mózgu jak dzisiaj to budzę lokatorów prodigy ( ͡°͜ʖ͡°)
@Lookazz: zależy kiedy, czasami włączę dire straits i kilka minut po piosence sobie dumam, a czasami muszę mieć non stop jakiegoś mozgotrzepa typu v-unit. Po prostu raz spokój, a raz gwałt analny na własnym umyśle.
@JaTubagno: Na blokach to trochę inaczej wygląda, niestety ;) I o ile reszcie domowników by to może nie przeszkadzało, jakby cicho coś tam pogrywało w nocy sobie, to sąsiedzi krzywo potem patrzą.
Zawsze po jakimś posiedzeniu u mnie do 3 w nocy czy tam dłużej, kiedy to siedzę z kimś i popijamy, i wtedy wiadomo, na słuchawkach się nie da, to potem jakieś babcie marudzą. Ale jak jedna w nocy
@JaTubagno: Dlatego z wielką chęcią kiedyś wybuduję sobie dom, ale koniecznie gdzieś w mieście na uboczu. Na wieś nie chcę, tam też by bogobojni obywatele marudzili non stop :P
A wy jak #nocnazmiana spędzacie zazwyczaj? W ciszy czy jednak coś musi się wydobywać ze słuchawek/głośników?
Komentarz usunięty przez autora
No i zależy od humoru. Jak mam taką siekę zamiast mózgu jak dzisiaj to budzę lokatorów prodigy ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@JaTubagno: I nie sprezentowali ci jeszcze słuchawek? ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°)
Zawsze po jakimś posiedzeniu u mnie do 3 w nocy czy tam dłużej, kiedy to siedzę z kimś i popijamy, i wtedy wiadomo, na słuchawkach się nie da, to potem jakieś babcie marudzą. Ale jak jedna w nocy