Wpis z mikrobloga

jak spełniłem swój patriotyczny obowiązek.

Pojmał mnie dzisiaj pan, który przeprowadzał ankietę przedwyborczą. Najpierw chciałem odmówić bo gardzę chorą demokracją w której zbrodniarz Cauka nie jest umarł cywilnie po swoich największych zbrodniach. Tylko zamordystyczna wolnorynkowa monarchia, w której rzymski katolicyzm jest religią panującą jest w zgodzie z godnością człowieka.

Uznałem niemniej, że jest to dobra okazja krzewić ideę wolnościową i wziąłem udział w tym odrażającym akcie związanym z demokracją. Nie dziwcie się proszę. Lewaki same udzielą nam dotacji na sznur, na którym ich powiesimy w Dniu Sznura.

Pan sondażownia zapytał na kogo oddam mój głos. Bez zastanowienia odpowiedziałem.

Oczywiście na kandydata Kongresu Nowej Prawicy, jedynej siły, która realnie może zmienić coś w tym targanym socjalistycznym reżymem kraju - Konrada Berkowicza, młodego, inteligentnego mężczyznę, który rzucił wyzwanie wielkim graczom i bez wątpienia wygra.


Pan pokiwał smutno głową i zapisał mój głos.

I teraz najciekawsze. Kiedy czekałem na autobus do pana sondażowni zadzwonił telefon. Pan odebrał i mniej więcej taki tekst:

no, to już będzie setny co na Berkowicza. Jest duży problem bo Berkowicz ma 98%. No jasne że coś z tym zrobimy, wiadomo. Będzie pan zadowolony. hesoyam.


Jeśli Kongres Nowej Prawicy nie wygra w miażdżący sposób wyborów samorządowych w Polsce to znak, że zostały one zafałszowane.

Powiedzcie jak ma w tym kraju być normalnie?

#marianbaczalcontent
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach