Wpis z mikrobloga

#dzien6

#nofapchallenge

Pierwszy dzień nie było mi wcale ciężko - po poprzednim 7 godzinnym maratonie(od 20 do ponad 3), następnego dnia byłem wyczerpany i mega zdołowany, w lustro było mi ciężko patrzeć. Kolejnego dnia (2) było już lepiej, chodź dużego popędu nie czułem, ale chciało mi się ćwiczyć i coś robić. 4 dnia na organizm zaczęło działać sprzężenie zwrotne i znów czułem się tak samo jak tuż po fapaniu. Wczoraj było jeszcze gorzej źle niż dnia 4, nie chciało mi się wstawać z łóżka, cały dzień przeleżałem, nawet nie ćwiczyłem brzucha co robię już dosyć rygorystycznie od 10 dni, Dziś już jest lepiej, myślę że będzie już tylko lepiej:)
  • 6
  • Odpowiedz
@vestar: Zaraz przyjdzie jakaś stuleja i będzie marudzić, że trzeba mieć z głową i tak dalej.

Ode mnie, powodzenia (: Ten nałóg jest wybitnie destruktywny i dobrze się go pozbyć (:
  • Odpowiedz
@JesusOfSuburbia: @cronn: Nie w ten sposób.

Po prostu w trakcie fapania lubię cieszyć się podnieceniem, bawię się powoli oglądając zdjęcia w różnych portalach, szukając filmików, paląc papierosy między czasie i potem kończę gdy orientuje się, że mineły np 3 godiny. Ten czas leci jak w transie, pozakontrolo. Wtedy zamykam karty, i myślę "ehh, znowu..."

Potem mija ze 20 minut, nudzę się i myślę "od jutra koniec, więc jeszcze raz fapnę
  • Odpowiedz