No, sezon w pełni. Posmażyłem się w końcu nad wodą, nawet z sukcesami. Polecam wszystkim! ;)
Łupem padło kilka leszczy (największy miał ~55cm), jeden karaś, dwa małe sandaczyki. Spiął mi się bardzo fajny kleń, ale walczył jak prawdziwy dzik!
Dwa brania miałem takie, że... Raz wmurowało się w dno i rozgięło haczyk (muszę kupić inne, bo obecne to badziewie ;/), a raz zerwało cały zestaw - nie chciało mi się przewinąć żyłek, a obecne mają... kilka lat :D
@bardzospokojnyczlowiek: Sam się dziś zdziwiłem! Nowa miejscóweczka. Dojazd trudny, a dojście do wody wcale nie lepsze. Ale warto było przedrzeć się i zejść nad wodę. Pierwszy raz od tak dawna połowiłem na odrze, że szok. Ze 2/3 lata kompletna posucha była.
@anonim1133: #!$%@?, byłem tam w sobotę. Żona chciała popływać w jeziorku i potem już nie chciało nam się jechać dalej, więc łowiłem praktycznie na przeciwko wejścia do ośrodka przy jeziorku. Strasznie płytko w tym miejscu, tylko jeden mały leszczyk wziął (który spiął się przy samym brzegu), i potem przez 4h ani brania. Ale następnym razem jedziemy tam dalej właśnie. @cyberyna Żona pacz co kolega tam złowił, trzeba znów jechać ( ͡
Łupem padło kilka leszczy (największy miał ~55cm), jeden karaś, dwa małe sandaczyki. Spiął mi się bardzo fajny kleń, ale walczył jak prawdziwy dzik!
Dwa brania miałem takie, że... Raz wmurowało się w dno i rozgięło haczyk (muszę kupić inne, bo obecne to badziewie ;/), a raz zerwało cały zestaw - nie chciało mi się przewinąć żyłek, a obecne mają... kilka lat :D
#wedkarstwo #odra #wakacje
Miejscówka na prawdę na wypasie. Tylko dostęp utrudniony - no ale czego to człowiek nie zrobi aby połowić.
Miejscami płytko. Trzeba trafiać w odpowiednie miejsce, to branie za braniem.
Relacjonuj jak cos:-P